.

.

poniedziałek, 23 marca 2015

Artykuł - Kalendarium zbrodni Izraela



Prezentację zbrodni żydowskiego szowinizmu na Bliskim Wschodzie zacząć należy od wstępu historycznego, który jest w tej sytuacji niezbędny. Syjonizm bowiem, jak każda ludobójcza ideologia żywi się kłamstwem i niewiedzą. Obecna sytuacja ma swoje korzenie w czasach starożytnych, kiedy to żydowscy najeźdźcy opanowali tereny Palestyny, przyznając sobie do niej arbitralne prawo. Obiektywnie biorąc nie byli przecież jedynym ludem napadającym na innych. W porządku. Pierwszym jednak kłamstwem jest utożsamienie początków Palestyny z Żydami, jakby tam nikt przedtem nie istniał.

Otóż Żydzi byli zwykłymi i prymitywnymi nomadami stojącymi pod względem kulturalnym o wiele niżej od Egipcjan czy osiadłych ludów kananejskich zamieszkujących tereny Palestyny (Moabici, Amoryci, Ammonici, Amalekici, Jubuzyjczycy, Madianici) czy Filistynów.

Po osiedleniu się (XIII w. p.n.e.) stworzyli w XI w. p.n.e. królestwo Izraela, które swój rozwój zawdzięczało królom Dawidowi oraz Salomonowi (zbudował w Jerozolimie Świątynię), po którego śmierci (ok. 922 p.n.e.) konflikty międzyplemienne doprowadziły do rozpadu królestwa na część pn. (Izrael) i pd. (Juda). W VIII w. p.n.e. Izrael został podbity przez Asyrię, natomiast Judę w VI w. p.n.e. zniszczyła Babilonia, a ludność wysiedlono.

Po upadku państwa babilońskiego Palestyna weszła w skład imperium perskiego, a w IV w. p.n.e. - monarchii Aleksandra III Wielkiego. W II w. p.n.e. zamieszkane przez Żydów obszary Palestyny uzyskały niepodległość (rządy Machabeuszy), od 63 r. p.n.e. podlegały Rzymowi jako państwo sprzymierzone, zaś w 6 r. n.e. stały się rzymską prowincją (Judea); w tym okresie w Palestynie żyło ok. 2,5 mln Żydów, w innych krajach ok. 5,5 mln. Panowanie Rzymian wywoływało protesty ludności żydowskiej, która dwukrotnie wystąpiła przeciw obcej władzy.

Rzymianie, tłumiąc powstanie 66-73, zburzyli Świątynię, a po klęsce kolejnego powstania 132-135 prawie całą ludność żydowską wygnali z Judei. Rozpoczęło to okres diaspory, czyli, obiektywnie mówiąc, powrót do stanu przedpalestyńskiego.

I tutaj trzeba zaznaczyć, że Żydzi (poza maleńką liczbą) od tej pory nie zamieszkiwali tej
ziemi przez 1800 lat!

Natomiast jej ludność tworzyli potomkowie starożytnych Kananejczyków i Filistynów (od nich nazwa krainy!), czyli dzisiejsi prawowici właściciele tej ziemi - Palestyńczycy.

Zamieszkiwali oni tu nieprzerwanie, lecz nigdy nie udało im się uzyskać niepodległego bytu państwowego. Syjonizm, na podobieństwo hitleryzmu, tworzy własną historię zrabowanej ziemi i rości prawa do terytorium, na którym przez 18 wieków nie było żydów. Według niej ziemie palestyńskie były do ponownego zajęcia przez "rasę panów" leżącym odłogiem terenem, na którym nie było takiego narodu jak Palestyńczycy !!!

Kim są ci Arabowie. Nawet w "polskiej" Encyklopedii Multimedialnej PWN są określeni jako "arabscy mieszkańcy byłego brytyjskiego terytorium mandatowego Palestyny i ich potomkowie". Co za parch to napisał?!! O narodzie, który już na początku XX wieku stworzył narodowy ruch niepodległościowy.

Czym innym jak nie czystym semifaszyzmem jest twierdzenie o "historycznym(?)", "boskim(?)" czy "moralnym(?)", "naturalnym(?)" prawie do odtworzenia starożytnego państwa, które istniało 3 tys. lat temu! Od końca XIX wieku rozpoczęła się, zgodnie z ideą syjonistycznego lebensraumu, kolonizacja Palestyny, co wzbudziło oczywisty sprzeciw Palestyńczyków.

Chylące się ku upadkowi Imperium Osmańskie (w przeszłości przychylne dla Żydów) nie reagowało. W okresie I wojny Najwyższa Rada Aliancka przyznając W. Brytanii mandat zobowiązała rząd brytyjski do stworzenia warunków powstania w Palestynie "żydowskiej siedziby narodowej" (1917 tzw. deklaracja Balfoura) przy zapewnieniu praw cywilnych i wyznaniowych ludności nieżydowskiej.

To wszystko mimo, że naród palestyński stanowił wówczas 92% mieszkańców terytorium mandatowego a Żydzi zdołali wykupić tylko 2% ziemi !!! W okresie międzywojennym Palestyńczycy występowali przeciw kolonizowaniu ich kraju w 1920, 1921, 1929 i w wielkim powstaniu 1936-39. Po wojnie napływ obcych wzmógł się, a Wielka Brytania zwróciła się do ONZ. I organizacja ta, wysmarowana prawami człowieka, miast bronić prawowitych właścicieli podjęła 29 listopada 1947 pod naciskiem USA decyzję o podziale Palestyny na państwo palestyńskie i żydowskie.

Żydzi uzyskali 56% ziemi Palestyńczyków (i to najżyźniejszej), choć dotąd zdołali jej wydrzeć tylko 6% i było ich 500 tys., gdy autochtonów 1130 tys. Państwo żydowskie miało mieć 1100 tys. mieszkańców, w tym 600 tys. Palestyńczyków. Zbrodnia przeciw ludzkości. I tak się stało. Tymczasem Wielka Brytania zapowiedziała wycofanie wojsk i administracji z Palestyny na 14 V 1948, dzień wcześniej Tymczasowa Rada Narodowa w Tel Awiwie proklamowała utworzenie Państwa Izrael.

Spowodowało to wkroczenie oddziałów armii egipskiej, irackiej, syryjskiej, libańskiej, jordańskiej, jemeńskiej i Arabii Saudyjskiej dla obrony swych braci. Działania wojenne trwały do 1949.

Żydowscy agresorzy posiadali wsparcie zamożnej diaspory i braci z ZSRR (np. czołgi z Czechosłowacji), którzy liczyli na stworzenie bliskowschodniego ośrodka komunistycznego. Izrael zwyciężył i pod jego kontrolą znalazło się 6,6 tys. km2, czyli znacznie więcej niż to wynikało z wcześniejszego podziału Palestyny przez ONZ.
726 tys. Palestyńczyków zostało wysiedlonych lub uciekło przed ludobójstwem syjonistów. Żydzi opanowali część obszaru przyznanego Arabom, powiększając terytorium swego państwa do ok. 20 tys. km2 (z 14 tys. km2 przyznanych przez ONZ).
Po klęsce rządy państw arab. zostały zmuszone do podpisania między II a VII 1949 zawieszenia broni z Izraelem (Arabia Saudyjska wycofała swe wojska bez podpisania zawieszenia), akceptującego tymczasową granicę na linii przerwania ognia. Pozostała część kraju weszła w skład Jordanii.

W 1964 powstała Organizacja Wyzwolenia Palestyny.

W 1967 podczas tzw. wojny sześciodniowej agresor zajął syryjskie Wzgórza Golan, jordański Zachodni Brzeg Jordanu i wschodnią Jerozolimę, egipski Synaj i Okręg Gazy. Po wojnie Jom Kipur 1973 Egipt zdołał odebrać Kanał Sueski, a Syria część Wzgórz. Synaj powrócił do Egiptu na mocy pokoju w 1979.

6 czerwca 1982 miała miejsce żydowska agresja na Liban w celu likwidacji ruchu oporu OWP. Okupant wycofał się dopiero w 1985, a ze strefy bezpieczeństwa w południowym Libanie w 2000.
Tak w zarysie przedstawiają się ramy historyczne zbrodni i agresji żydowskich na Bliskim Wschodzie. 

Teraz przyjrzyjmy się szczegółom. 

Ludobójstwa, rzezie i masakry Palestyńczyków od 1947 roku

- Hotel King David, 22 lipiec, 1946 - Hotel King David został wysadzony w powietrze
przez syjonistów żydowskich 22 lipca 1946 roku zabijając 91 osób.

- Masakra w Jehida - 13.12.1947 - ludzie z arabskiej wioski położonej w pobliżu Petah Tekva (pierwszej syjonistycznej kolonii) siedzieli w miejscowym lokalu, gdy zobaczyli, iż do wioski zbliżają się kolumny wyglądające na brytyjskie patrole. Nie byli zbyt podejrzliwi, gdyż Brytyjczycy zapewniali im bezpieczeństwo. Szczególnie, że poprzedniego dnia żydowscy terroryści wymordowali 12 Palestyńczyków. Cztery samochody zatrzymały się przed kawiarenką i wysiedli z nich mężczyźni ubrani w uniforny khaki i hełmy. Szybko okazało się, że nie przybyli ochraniać wieśniaków. Zaczęli
strzelać w tłum wypełniający kawiarenkę. Kilku Żydów zaczęło podkładanie bomb pod domami, podczas gdy inni rzucali granatami. Przez chwilę wydawało się, że bandyci wymordują całą wioskę, jednak nadjechał prawdziwy patrol i przerwał masakrę. Zginęło 7 Arabów. Wcześniej, jednego tylko dnia, 6 Palestyńczyków zostało zabitych, 23 rannych, kiedy wybuchła bomba w tłumie zebranym blisko Bramy Damasceńskiej w Jerozolimie. W Jaffie bomba zabiła 6 Arabów, raniła 40.

- Masakra w Kiszas - 18.12.1947 - 2 samochody z terrorystami Hagany otwierającymi ogień i rzucającymi granatami przejechały przez wioskę, zabijając 10 osób.

- Masakra w Qazaza - 19.12.1947 - 5 dzieci zginęło w wysadzonym budynku muktara ("sołtysa").

- Masakra w Al-Szejk - 1.01.1948 - tej nocy około 200 uzbrojonych żydowskich morderców Podeszło pod małą wioskę 5 km na południowy wschód od Hajfy. Bandyci wrzucali do domów granaty i wykańczali niedobitki ogniem karabinów. Zginęło ponad 40 osób.

- Masakra w Deir Jassin - 9-10.04.1948 - najlepszy przykład żydowskiego bestialstwa i neohitlerowskiego zdziczenia. Muktar wioski zgodził się dostarczyć syjonistom pewnych informacji. W operacji nazwanej "Jedność" Hagana współpracowała z Irgunem i Gangiem Sterna. O godz. 4:30 w nocy 9.04. syjoniści otoczyli wioskę, która była położona między żydowskimi osadami Givat Shaul i Montefiore. Przez dwa dni żydowscy kaci mordowali mężczyzn, kobiety i dzieci, bez względu na wiek. Gwałcili kobiety i rabowali domy.
Mężczyznom odcinano genitalia. Relacja z eksterminacji pochodzi od doktora z Czerwonego Krzyża, który przybył na miejsce następnego dnia. Masakra została dokonana różnymi sposobami. Rozstrzeliwano, rzucano w ludzi granatami, zażynano nożami. Rozcinano brzuchy ciężarnych kobiet. Szczególną przyjemność sprawiało oprawcom zabijanie dzieci na rękach matek. Ok. 25 kobiet w ciąży zostało zakłutych bagnetami w brzuch. 52 dzieci okrutnie okaleczono i obcięto głowy na oczach rodziców.
Agencja Żydowska i władze brytyjskie wiedziały o trwającej masakrze. Odpowiedzialnym za akcję był Menachem Begin, późniejszy laureat pokojowej nagrody Nobla. Pochodził z Polski. Hagana organizowała w 1946 zamach na hotel jerozolimski King David, w którym z rąk żydowskich kolonistów padło 500 osób.

- Masakra w Naser Al-Din - 13-14.04.1948 - oddział Irgunu wszedł do tej wsi (blisko Tyberiady) w nocy 13.04. przebrany za partyzantów. Mieszkańcy wyszli ich powitać i zaczęli ginąć pod żydowskim ogniem. Na kilkaset osób przeżyło 40. Wszystkie domy zrównano z ziemią.

- Masakra w Beit Daras - 21.05.1948 - po licznych nieudanych próbach zajęcia tej wsi bandyci zorganizowali większy oddział i otoczyli ją. Mężczyźni zdecydowali, że kobiety i dzieci powinny opuścić wieś. Jak tylko opuściły wieś, wpadły w zasadzkę i zostały wymordowane.

- Masakra w meczecie Dahmash - 11.07.1948 - po zajęciu przez żydowski 89 batalion komandosów Mosze Dajana Liddy, Żydzi powiedzieli Arabom, przez głośniki, że będą bezpieczni jak wejdą do meczetu. W odwecie za śmierć kilku żołnierzy Żydzi wymordowali ponad 100 Palestyńczyków w meczecie, a ich ciała rozkładały się przez 10 dni w upale.
Meczet jest pusty do dzisiaj. Masakra ta wywołała panikę między mieszkańcami Liddy i Ramle, którym rozkazano opuścić te miasta. Większość z 60 tys. mieszkańców tych miast przybyło do obozów uchodźców blisko Ramallah. Około 350 zginęło z odwodnienia i upałów. Wielu przeżyło dzięki piciu własnej uryny. Warunki w obozie pochłonęły dalsze ofiary.

- Masakra w Dawajme - 29.10.1948 - z zeznań żołnierza biorącego udział w okupacji wioski w okręgu Hajfy wiemy, że kaci wymordowali od 80 do 100 mężczyzn, kobiet i dzieci. Zabijali dzieci bijąc je pałkami po głowach. Jeden z oficerów rozkazał wprowadzić dwie kobiety do budynku, który miał zamiar wysadzić. Zeznający żołnierz mówił, jak jeden z morderców chwalił się zrabowaną biżuterią kobiety, którą zabił. Masakra została przeprowadzona przez ludobójców z Liddy.

- Masakra w Falameh, 2 kwiecień, 1951

- Masakra w Szarafat - 7.02.1951 - regularne oddziały przekroczyły linię zawieszenia broni i wkroczyły do wioski położonej 5 km od Jerozolimy. Wysadzono dom muktara i jego sąsiadów. 10 osób zginęło (2 mężczyzn, 3 kobiety, 5 dzieci), 8 było rannych.

- Masakra w Kibja - 14.10.1953 - 21:30, około 700 żydowskich żołnierzy zaatakowało przygraniczną wioskę w Jordanii, na północny zachód od Jerozolimy. Używając moździerzy, karabinów i materiałów wybuchowych wysadzili 42 domy, szkołę i meczet.
Każdy znaleziony mieszkaniec został zamordowany. 75 wieśniaków zginęło, ich ciała wrzucono do studni. Rozkaz akcji wydał rzeźnik Arabów - Ariel Szaron.

- Masakra Kafr Qasem - 29.10.1956 - izraelska straż graniczna zaczęła akcję nazwaną Trójkąt Wsi o 16:00. Powiedzieli muktarom tych wsi, że godzina policyjna tego dnia zaczęła się od 17:00 zamiast jak zwykle od 18:00. Muktarzy protestowali, iż poza wioską jest 400 pracujących i nie ma czasu, by ich powiadomić o zmianach. Oficer zapewnił, że się nimi zajmą. Mordercy czekali na powracających u wejścia do wsi. Wymordowano 43 osoby. Przy północnym wejściu do wsi zabito jeszcze 3, a 2 w samej wsi. Porucznik Dajan, kierował masakrami, objeżdżając teren jeepem.

- Masakra w Al-Sammou - 13.11.1966 - armia przeprowadziła rajd na wioskę, niszcząc 125 domów, wiejską klinikę i szkołę. 18 osób zginęło, 54 zostało rannych.

- Masakra w obozach Sabra i Szatila - 15-18.09.1982 - wymordowanie przez marionetkową Falangę Libańską i żydowskich żołnierzy przebranych za Libańczyków ponad 3000 Palestyńczyków. Żydowska armia dostarczyła buldożerów i reflektorów oświetlających w nocy teren obozów. Liban znajdował się pod okupacją Izraela. Operacja zaplanowana i kierowana przez ministra obrony Szarona i Menachema Begina.

- Masakra w Ojon Qara - 20.05.1990 - żydowski żołnierz ustawił w szeregu ponad 20 ludzi i zastrzelił 7. 13 osób zginęło podczas protestów przeciw zbrodni na innych terenach.

- Masakra w meczecie Al-Aqsa w Jerozolimie - 8.10.1990 - policja otworzyła ogień do modlących się, zabijając 22 wiernych.

- Masakra w meczecie Ibrahima - 25.02.1994 - żydowski terrorysta z Kiriat Arba wymordował 61 osób w meczecie hebrońskim, ranił 200. Późniejsze manifestacje krwawo zgniecione przez Żydów. 23 ofiary i setki rannych.

- Masakra w Jabalii - 28.03.1994 - żydowski bezpieczniak otwiera ogień zabijając 6 i raniąc 49 palestyńskich aktywistów. Ranni byli wyciągani z samochodów i zabijani strzałem w głowę.

- Masakra na punkcie kontrolnym Erec - 17.07.1994 - 11 Palestyńczyków zabitych, 200 rannych.


- "Żydowska egzekucja" - październik 2000 - jeden z tysięcy, lecz wyjątkowo tragiczny i charakterystyczny obrazek powyżej. Żydowscy snajperzy namierzają 12-letniego chłopca Muhhamada al.-Durraha. Bawią się swoją ofiarą przez 45 minut!! Chłopca swym ciałem chroni ojciec Dżamal, obaj chowają się przy jakiejś kamiennej bryle. Dżamal błaga po hebrajsku żydowskich bandytów, by wstrzymali ogień. Chłopiec umiera na rękach ojca po trafieniu 4 kulami, ten zostaje ciężko ranny. Snajper zdjął kierowcę ambulansu chcącego uratować ojca i syna.

Wielokrotne bombardowania miast i obozów uchodźców palestyńskich. Przykładem tego było zbombardowanie wioski Kana w Libanie, gdzie natychmiast zginęło 101 osób. Wiele zostało rannych. Ok. 30 dzieci zostało poddanych amputacji rak i nóg. 

Co najmniej 1250 zabitych podczas trwania Pierwszej Intifady (1988-1993), 90 tys. rannych. 1900 ofiar Drugiej Intifady trwającej od września 2000 (stan na styczeń 2003), ok. 20 tys. rannych.

9 kwiecień 1948: Połączone siły Irgun i Stern Gang dokonały brutalnej masakry 260 Arabów, mieszkańców wioski Deir Yassin. Wiekszość zmasakrowanych to kobiety i dzieci.
Te żydowskie hordy nawet pastwiły się nad już nie żywymi zaspokajając w ten sposób swoje bestialskie tendencje. W kwietniu 1954 roku w czasie Wielkiego Tygodnia i w wigilię Wielkanocy, chrześcijańskie cmentarze w Haifa zostały napadnięte, krzyże połamane i zdeptane przez te kreatury, groby zbezczeszczone. Tak wiec izraelskie militarne podboje skierowane były przeciwko bezbronnym ludziom, którzy już wcześniej zostali sparaliżowani przez takie napady jak w Deir Yassin (w wyniku którego 250 Arabów, mężczyzn, kobiet i dzieci zostało zmasakrowanych.)

Maj 1948: Count Folke Bernadotte ze Szwecji został mianowany przez USA do mediacji pomiędzy Arabami a Izraelitami. W pierwszym jego raporcie z 16 września 1948 zalecał aby UN "jak najszybciej zapewniła arabskim uchodźcom prawo do powrotu do ich domów na terenie zajętym przez Żydów." Izraelici odpowiedzieli na swój własny, cichy sposób.
Następnego dnia Bernadotte został zamordowany w Jerozolimie.

Odpowiedzialność za spektakularne zabójstwo, które spowodowało międzynarodowe oburzenie, zostało przyjęte przez nieznaną organizację "Fatherland Front". Pod tą nazwą faktycznie krył się Shamira Stern Gang. Yoshua Zeitler i Meshlam Markover ze Sterna powiedzieli w izraelskiej telewizji w 1989 rok, że oni odpowiednio kierowali i prowadzili tą operacje w której został zabity szwedzki dyplomata i jego francuski asystent. Zeitler, w wieku 71 lat, powiedział, że zdecydował się teraz mówić ponieważ obawia się, że UN i "goyim" (nie-żydzi) znowu próbują zmusić Izrael do ustępstw.

Luty 1949: Izrael przeprowadził ofensywę w poprzek granicy z Egiptem, (linia Armistice) i wprowadzili swoje siły do Zatoki Aqaba, okupując palestyńską siedzibę policji w Umm Rashrash, której nazwę zmienili na Eilat.

1950: Izrael zajął Al-Uja, zdemilitaryzowaną strefę po stronie egipskiej, i Baqquara po stronie syryjskiej, wyrzucając ich arabskich mieszkańców, burząc ich domy i zrównując po nich ziemię buldożerami.

1950 - 1955: Izraelskie siły dopuściły się więcej niż 40 aktów zbrojnych agresji przeciwko arabskim pastwom. Prawie wszystkie spowodowały poważne straty życia, w tym: ataki i masakry w Quibya, Huleh w 1953, Nahalin, Kfar Qassem w 1954, Gaza i syryjska placówkę przy Jeziorze Tiberias, w 1955 roku. 14 - 15 październik, 1953: Oddziały pod komendą Ariel Sharon, zaatakowały nie uzbrojona wioskę arabską Qibya w zdemilitaryzowanej strefie. Wysadzili w powietrze 42 domy i zabili ponad 60 mieszkańców którzy przebywali w nich. Opis tego był tak makabryczny, że U.S. w połączeniu z U.N. potępiły tą akcję i po raz pierwszy i jedyny zawiesiły pomoc dla Izraela jako rodzaj kary.

Lipiec 1954: Izraelski wywiad umiescil "a ring of spies (moles)" szpiegosko-dyweryjna siatkę w Kairze. Jej celem był sabotaż wybranych egipskich, brytyjskich i amerykańskich ośrodków. 14 lipca została podłożona bomba zapalająca w budynku poczty w Aleksandrii.
Także amerykańskie Agencje Informacyjne w Kairze i Aleksandrii zostały uszkodzone przez pożary spowodowane przez podłożenie fosforowych środków zapalających. To samo nastąpiło w teatrze brytyjskim. Członkowie tej siatki zostali złapani i przyznali, że zostali zorganizowani przez NODIN - izraelską wojskowa wywiadowczą organizację. Celem było prawdopodobnie sabotowanie egipskich stosunków z U.S. i Wielką Brytanią. Wiele komisji badających tą aferę w Izraelu nie było w stanie określić czy izraelski Minister Obrony Pinchos Lavon autoryzował tą operację.

WIĘCEJ O ŻYDOWSKIM TERRORYŹMIE

1956 : Oddziały izraelskich żołnierzy popełniły okrucieństwo w palestyńskiej wiosce Kafr Qasim. 47 niewinnych ludzi zostało zastrzelonych z zimną krwią. Dokładnie przemyślane masowe morderstwo nigdy nie zostało stosownie uwidocznione w zachodniej prasie. Sąd izraelski skazał ośmiu żołnierzy za morderstwo jednak zostali oni zwolnieni po 2 latach a po 3 latach jeden ze skazanych za zamordowanie 43 Arabów w ciągu jednej godziny został zaangażowany przez urząd miejski w Ramleh jako "urzędnik odpowiedzialny za sprawy związane z… Arabami w tym mieście."

1956: Izrael wspomagany przez Anglię i Francję zaatakował Egipt aby uzyskać kontrole nad Kanałem Sueskim. Wykorzystując sytuację powstałą w wyniku egipskiej decyzji nacjonalizacji Kanału Sueskiego, Izrael połączył swoje siły z Francją i Anglią i dokonał inwazji na Egipt. W wyniku tego zajął i okupował Półwysep Synaj, zajął Gaza Strip i Sharm Al, który strzegł Cieśninę Tiran i wejście do Zatoki Aqaba. Rok później opornie wycofał się pod połączoną presją ze strony U.N., U.S.A. i Sowieckiej Rosji.

Z punktu widzenia militarnego nie istniała potrzeba takiego zniszczenia. Była to wyłącznie zawziętość przeciwko Arabom i chrześcijanom. Akcje te spowodowały zaistnienie następnych 300 000 arabskich uchodźców, tworząc ich ogólną liczbę, - chrześcijańskich i arabskich muzułmanów, większą niż populacja Montana, Nevada i Wyoming razem wzięte. Właśnie w czasie tej kampanii Izraelici zaatakowali amerykański U.S.S. Liberty powodując śmierć 34 osób jej załogi. Jeśli byłby to egipski lub rosyjski atak, Ameryka weszłaby w stan wojny, lecz żydowskie glosy w Ameryce wyciszyły krytycyzm tej akcji.
Amerykanów także nie powiedziano o tym, że Izrael zawsze odmawiał podporządkowania się jakimkolwiek postanowieniom U.N. Postanowienia powzięte na podstawie głosowania co roku od 1948 o prawie powrotu palestyńskich uchodźców do swoich domów nigdy nie były respektowane przez Izrael. Izrael był nieustannie potępiany za ciągle łamanie karty Narodów Zjednoczonych został przyjęty do niej jako członek który wypełnił warunki przyjęcia!

1960 - 1962: Izraelskie siły atakowały syryjskie wioski na terenie Lade Tiberias i spowodowały śmierć setek cywilnych jej mieszkańców.

1966: Izraelskie oddziały dokonały najazd na Jordańską wioskę Sammu. Zabili 18 cywili, poranili około 100 innych i zdemolowali 130 domów, klinikę i meczet.

1967: Amerykański U.S.S. Liberty został zaatakowany na międzynarodowych wodach z pełna premedytacją kiedy śledził komunikację w czasie Wojny sześciodniowej. Izrael użył podarowany im przez U.S. ekwipunek do zagłuszenia sygnałów S.O.S. mając nadzieję na całkowite zatopienie okrętu wraz z załogą i archiwami zanim ktoś dowiedziałby się o tym ataku. 34 marynarzy zostało zamordowanych i było 170 rannych w tym rażąco zuchwałym akcie wojny. Liberty był częścią Szóstej Floty, silnej grupy ludzi i okrętów opłacanych przez amerykańskich podatników w celu ochraniania Izraelitów. Co myślą Żydzi o naszych marynarzach, potomkach żołnierzy, którzy wyciągnęli ich z płomieni II Wojny Światowej?

5 czerwiec, 1967: Izraelici popełnili z pełna premedytacją największy i najbardziej zdradziecki akt agresji na Egipt, Syrię i Jordanię. Po zniszczeniu arabskich samolotów na lotniskach w błyskawicznym ataku izraelskie siły napadły i zajęły resztę Palestyny, to jest: West Bank, Gaza Strip, East Jerusalem, syryjskie Golan Heights i egipski Sinai Penisula. W pierwszych dniach agresji, całkowicie wbrew rzeczywistej sytuacji, Izraelici sfabrykowali oskarżenie przeciwko ich ofiarom i przedstawili je w dramatyczny sposób Komisji Bezpieczeństwa U.N. Zachodnie media rozpowszechniły sfabrykowane historie i cały świat ubolewał nad tymi niby ofiarami. W 1967 roku Izraelici dokonali bez skrupułów trzeci bezlitosny atak na Arabów. Tym razem zniszczyli wartość 3/4 miliona dolarów własności kościelnej.

Wielkie oszustwa praktykowane przez Izrael wobec U.N. i całego świata zostało zupełnie zdyskredytowane i dlatego Izraelici zmienili taktykę i teraz argumentują, że nie byli zaatakowani przez Egipt ale byli w niebezpieczeństwie zaatakowania przez Egipt i dlatego musieli uciec się do tak zwanego uprzedzającego ataku. Alan Hart cytuje byłego dyrektora wojskowego wywiadu Izraela który powiedział mu "Jesli Nasser nie dałby pretekstu do ataku na Arabów, Izrael stworzyłby pretekst do wojny w ciągu 6 do 10 miesięcy", ponieważ jego militarni planiści doszli do wniosku że nadszedł właściwy czas do zniszczenia zgromadzonej przez Arabów broni, dostarczonej im głównie z Rosji.
Yitzhak Rabin jako Premier planował ten atak powiedział gazecie La Monde w lutym 1968 roku w zupełnie prosty sposób: "My wiedzieliśmy że Nassar nie zamierzał zaatakować nas."

15 luty, 1968: Izrael napadł z czołgami i desantem helikopterowym wojska na bazę PLO w Karamah na wschodnim brzegu rzeki Jordan. 300 komandosów odparło 1500 izraelskich żołnierzy i zmusiło ich do odwrotu. Bitwa trwała cały dzień łącznie z wieczorem. Chociaż wioska została całkowicie zniszczona palestyńscy obrońcy odepchnęli Izraelitów powodując poważne straty najeźdźców. Według izraelskich źródeł stracili 28 żołnierzy i 90 rannych.

1969: Izraelici wyróżnili się popełniając okrutną zbrodnię jako odwet za straty w wyniku wojny wzdłuż Kanału Suezkiego. Izraelskie samoloty bojowe zaatakowały egipską szkołe Bahr al Baker, w południowym Egipcie, zabijając 75 dzieci i raniąc ponad 100.

Sierpień 1969: Izraelici podpalili jedno z najbardziej świętych miejsc - meczet Al Aqsa Mosque w Jerozolomie, powodując szerokie zniszczenia. Ta zbrodnia pogrążyła ponad bilion Muzułmanów na całym świecie w stan głębokiego cierpienia.

12 marzec, 1070: Izraelskie siły napadły część południowego Lebanon pod nazwą Fatah- Land zabijając wiele pelestyńskich i lebanonskich cywili.

8 wrzesień, 1972: Zupełnie bez przyczyny ani powodu izraelskie Phantomy zbombardowały palestyńskie cele w Lebanon i Syrii w serii bombowych rajdów, zabijając setki cywili. Ta akcja została tłumaczona następnego dnia przez izraelskiego premiera w Knesecie, że "Izrael przyjął teraz nowa taktykę polegająca na atakowaniu terrorystycznych organizacji gdziekolwiek może je dosięgnąć."

21 luty, 1937: Jednostki izraelskich komandosów wylądowały na wybrzeżu lebanonskiego miasta Tripoli. Zaatakowały dwa palestyńskie obozy uchodźców wysadzając w powietrze kilka domów i budynków, niektóre z nich razem z ich mieszkańcami, zabijając 35 cywili i raniąc podobną ilość. W tym samym dniu izraelskie samoloty bojowe zestrzeliły nad Pustynią Synaj cywilny samolot należący do Libii zabijając w ten sposób ponad 100 jego pasażerów.

10 kwiecień, 1973: Jednostki izraelskich komandosów z pomocą lebanonskich kolaborantów wtargnęły do rezydencyjnej części Beirutu i zamordowały trzech liderów PLO - Yosef Al Najjar, Kamal Adwan i Kamal Nasser.

1974: Izraelskie lotnicze jednostki komandosów zaatakowały lotnisko w Beirucie i zniszczyły 13 cywilnych samolotów.
W tym roku: samoloty izraelskie przechwyciły cywilny syryjski samolot i zmusiły do lądowania w Lydda podejrzewając, że przewozi on palestyńskiego dowódcę komandosów.
Obiektami ataków i rabunku było kilka chrześcijańskich kościołów w Jerozolimie łącznie z poważnym uszkodzeniem kościoła Holy Sepulchre, zrównaniem z ziemią czterech chrześcijańskich centrów i kradzieżą diamentowej Crown of the Virgin Mary.

1975 - 1980: Izraelski wywiad - MOSAD wsławił się terrorystycznymi wyczynami w których zamordowano licznych arabskich i palestyńskich dyplomatów, naukowców, i dziennikarzy, takich jak przedstawicieli PLO w Londynie, Rzymie, Paryżu i Brukseli, wybitnego palestyńskiego pisarza i dziennikarza Ghassan Kanafani i egipskiego naukowca w dziedzinie nuklearnej Dr.Al Mashad.

1981: Wprowadzając swoja taktykę tak zwanego uprzedzającego ataku, izraelskie lotnictwo zniszczyło cywilny reaktor atomowy w pobliżu Bagdadu.

6 czerwiec, 1982: Inwazja militarna na Lebanon. Mniej niż dwa tygodnie po swojej elekcji, nowy rząd Monachem Begina zrealizował swoje pierwsze militarne uderzenie w tej wojnie zmierzające do zlikwidowania PLO w Lebanonie.

Czerwiec 1982: Izraelskie siły rozpoczęły swoja wściekła inwazje na Lebanon. W rezultacie tej inwazji wielka liczba obozów uchodźców i lebanonskich miast i wiosek została zniszczona. Izraelskie lotnictwo przeprowadziło osiem ataków na palestyńskie cele w południowym Lebanonie i Beirucie, zabijając prawie 1000 ludzi i raniąc wiele więcej.
Wymyślona taktyka "uprzedzającego ataku" została zaniechana i nawet korespondent Jerusalem Post miał trudności z uzasadnieniem celu tych bombowych rajdów - "Po kilku dniach działań na północnej granicy nastąpiło pięć tygodni spokoju. Nie wiadomo co spowodowało izraelskie piątkowe bombowe rajdy." Oburzony izraelskim atakiem i okrutnym zniszczeniem Beirutu, żydowski dziennikarz Jacobo Timmerman nazwal Begina "niezrównoważonym", "terrorystą", i "hańbą dla ludzi". Oskarżył Sharona jako osobę, która pomaga w zrobieniu z Izraela "Prusji Środkowego Wschodu."

17 Lipiec, 1982 Dostarczone przez USA F-4 i F-5 przeleciały czterokrotnie na niskim pułapie nad Beirutem bombardując jego gęsto zaludnioną część - Fakahani. Pięć wysokich apartamentowych budynków zostało zniszczonych, 200 zabitych i 800 rannych.
Czterdzieści procent ofiar to małe dzieci. Jedno z nich które przeżyło, to wyciągnięte przez lekarzy z łona zabitej matki. Izraelski przedstawiciel rządowego gabinetu Rafael Eitan ogłosił w izraelskim radiu, że cywilne ofiary były nie istotne i że arabskie ofiary ataku przeprowadzonego 17 czerwca jeszcze nie stanowią izraelskiego "ostatecznego rozwiązania".

Wrzesień 1982: Najazdy i bombardowania były kontynuowane w następnych tygodniach po napadzie na Beirut w lipcu. Był to początek inwazji na Beirut, która zapoczątkowała 80-dniową wojnę dowodzona przez Ariel Sharon (wtedy izraelski Minister Wojony) i spowodowała zniszczenie znacznej części Beirutu, zabicie i zranienie tysięcy palestyńskich i lebanonskich cywili. To w czasie tej inwazji dokonano masakry uchodźców w Sabra i Shatila w której 2 500 palestyńskich kobiet, dzieci i starych ludzi zmasakrowano z zimna krwią. Nawet izraelski Sąd Najwyższy uznał wielu oficerów armii łącznie z Sharonem winnymi tej masakry.

Październik 1982: Izraelscy terroryści wysadzili w powietrze domy, samochody i biura trzech elekcyjnie wybranych majorów miast w West Bank, Nabulus Rammallah i Al Beireh.

1984: Izraelskie okręty i uzbrojone łodzie przechwyciły na pełnym morzu handlowy statek w pobliżu Lebanon i uprowadziły wielu Palestyńczyków.

1985: Izraelskie samoloty napadły i zniszczyły siedzibę PLO w Tunisie.

1986: Izraelscy tajni agenci zamordowali w Londynie znanego palestyńskiego karykaturzystę Naji Al Ali.

Kwiecień, 1988: Jednostka izraelskich komandosów wtargnęła do domu Khalil Al Wazir w Tunisie. Al Wizar był najstarszym dowódcą militarnym PLO i był uważany za dowódcę Intifada. Został zamordowany w czasie snu.

Luty i marzec 1989: Izraelskie F-16 w wielu rajdach tłukły pociskami i bombami palestyńskie cele w lebanońskich Shouf Mountains, Damour i Dolinie Beka, zabijając wielu cywili łącznie z 15 dziećmi szkolnymi w Damour.

14 Kwiecień, 1989: Izraelscy strażnicy graniczni wraz z osadnikami zaatakowali spokojną wioskę Nahalin w pobliżu Betlejem. Ośmiu Palestyńczyków zmasakrowano i ponad 50 zostało rannych. Napad ten miał miejsce późną nocą zapoczątkowującą Święty Miesiąc Ramadan.
Rabunek majątku palestyńskich uchodźców i ofiar.

Tortury.

Syjonistyczne państwo oficjalnie stosuje zbrodnicze metody śledcze wobec Palestyńczyków, mężczyzn, kobiet i dzieci. Policja polityczna Shin Beth, a także Główne Siły Bezpieczeństwa, żołnierze i policjanci, określają je jako "umiarkowaną presję fizyczną" i, jeżeli ofiara nie poddaje się, "rosnącą presją fizyczną". Przykładów tej presji, ujawnianych przez organizacje praw człowieka (żydowskie też!) i obrońców Arabów (palestyński Społeczny Komitet Przeciwko Torturom, Światowa Organizacja Przeciwko Torturom, Amnesty International, Felicja Langer - żydowska obrończyni arabskich ofiar), jest wiele. Na przykład: "shabeh"- przywiązanie człowieka do malutkiego krzesła i skucie kajdankami tak, że głowa (najczęściej w worku) przyciśnięta jest do kolan. Ofiara zamykana jest w pokoju z ogłuszającą muzyką; elektrowstrząsy; zatykanie ust i nosa plastrem na ok.2 minuty; wylewanie benzyny na głowę i groźba podpalenia; przypalanie jąder; bicie po nogach pałką z gwoździami; zanurzanie w lodowatej wodzie; wieszanie za dłonie lub stopy; bicie gumową pałką po genitaliach; głodzenie; skakanie po klatce piersiowej; gwałt na kobietach z rodziny na oczach torturowanego; przetrzymywanie w pomieszczeniach pozwalających tylko na pozycję stojącą; przypalanie odbytu; wyrywanie włosów; zmuszanie do połykania włosów; bicie pałką po głowie; przypalanie ciała papierosami; bicie ciężarnych kobiet po brzuchu; oddawanie moczu na ofiarę; długotrwałe naświetlanie oczu; zmuszanie do słuchania taśm z nagranymi jękami innych ofiar; wpychanie ostrych przedmiotów do odbytu; gwałcenie kobiet.

Rasistowskie ustawodawstwo, przejawiające się w nierówności wobec prawa (np.prawo powrotu - bezwarunkowe prawo wjazdu i osiedlania się w Izraelu mają tylko osoby uznane za Żydów), nakazie noszenia dowodów osobistych z określeniem narodowości (dla wygody policji represjonującej Arabów), wpływ prawa rabinackiego na cywilne (żyd nie może poślubić osoby nieżydowskiej, dzieci z mieszanych związków zawartych zagranicą uznawane za nieślubne, urodzone przez nie-Żydówkę dzieci nie mogą zawrzeć związku małżeńskiego i nie można ich pochować).

Zgodnie ze słowami Hanny Arendt ("Eichmann w Jerozolimie", Kraków 1998, str. 12-13): "Stąd osobliwa przechwałka: "Nie wprowadzamy żadnych podziałów etnicznych", która brzmiała mniej osobliwie w Izraelu, gdzie przepisy prawa rabinackiego regulują prywatny status obywateli żydowskich, skutkiem czego żaden Żyd nie może poślubić osoby nie będącej pochodzenia żydowskiego; małżeństwa zawarte za granicą są uznawane, ale dzieci ze związków mieszanych są z punktu widzenia prawa dziećmi nieślubnymi (dzieci pozamałżeńskie, których rodzice są Żydami, są prawowite), a jeśli komuś zdarzy się mieć matkę nie-żydówke, nie może zawrzeć związku małżeńskiego, osoby takiej nie można także pochować. [...] Wydaje się, że zarówno wierzący, jak i niewierzący obywatele Izraela zgodni są co do tego, ze pożądany jest zakaz zawierania małżeństw mieszanych.
[...] Bez względu na przyczyny musiała zapierać dech naiwność, z jaką oskarżyciel potępiał osławione ustawy norymberskie z 1935 roku, zakazujące małżeństw mieszanych i stosunków cielesnych osób pochodzenia żydowskiego z osobami pochodzenia niemieckiego".

Kolonizacja i judaizacja zagarniętych ziem, zakaz powrotu rdzennych mieszkańców, wywłaszczanie obywateli nie będących Żydami.

Metodyczne niszczenie domów i infrastruktury, pól uprawnych i gajów oliwnych.

Blokada jakiejkolwiek pomocy humanitarnej, doprowadzanie do głodu i epidemii, stworzenie warunków życia grożących biologicznym wyniszczeniem (np. odcinanie wody i energii blokowanym przez dłuższy czas miastom, odcięcie dostępu do żywności) i psychicznym (permanentna okupacja).

Używanie zbrodniczej, zakazanej przez prawo międzynarodowe (Konwencje Genewskie) broni chemicznej.

Żydowski okupant stosuje gazy typu CS, CN, CR jako łzawiące, podczas gdy są one w dużym stężeniu niebezpieczne dla zdrowia, używane niezgodnie z instrukcją - powodują śmierć.

Najgroźniejszym z nich jest gaz CS, który zawiera cyjan atakujący płuca, powodujący duszności i napady kaszlu, ból oskrzelowy, zapalenie oczu, sztywnienie mięśni, a nawet paraliż. Jest on silnie rakotwórczy. Wymienione gazy są szczególnie niebezpieczne dla kobiet w ciąży (poronienia) i starców. Stosowane w pomieszczeniach powodują śmierć.

Substancje trujące są rozpylane na palestyńskie pola i gaje oliwne. Przykładem żydowskiego barbarzyństwa jest np. rozpylenie przez okupacyjne wojsko gazów trujących (neurotoksycznych) w szkołach Hebronu, Tulkaremu i Anabta w 1988.

Spowodowało to zatrucie 1300 dzieci, w postaci opuchlizny i niedowładu mięśni.

Izrael:

68 Pogwałcone lub zignorowane rezolucje ONZ

Kraje zaatakowane, z pogwałceniem ich terytoriów: Egipt, Jordania, Irak, Liban, Syria, Tunezja

Kraje okupowane przez lata: Egipt, Liban, Syria

Kraje obecnie okupowane: Syria

Terytoria bezprawnie zaanektowane: Wzgórza Golan , Jerozolima, terytoria palestyńskie

Ofensywne wojny: 1956, 1967, 1982

Posiada broń masowego rażenia,

Posiada broń nuklearną

Najgorsze okrucieństwa przeciwko ludności cywilnej: 17,500 cywilów libańskich zabitych podczas inwazji Libanu w 1982

Wnioski nasuwają się same...
______________________________________________
Źródło:

Artykuł udostępniony przez Czarny Żmij



sobota, 21 marca 2015

Artykuł - Żydowskie Mordy Rytualne


ŻYDOWSKIE MORDY RYTUALNE

1. Wstęp

Żydzi nienawidzą ludzi. Ich „święta księga” Talmud jest chyba jedyna świętą księgą religijna świata, oparta w całości na niewyobrażalnym wprost rasizmie, nienawiści i pogardzie dla gojów.
Ale nie będziemy się zajmować wyliczaniem wszystkich bluźnierstw i zniewag pod adresem nie-żydów. Do tego trzeba by było po prostu przepisać chyba z połowę Talmudu, co byłoby zajęciem przykrym, gdyż oznaczałoby przekopywanie się m.in. przez dosłownie tony najzwyklejszej pornografii, szczególnie obrzydliwej, gdyż ubranej w religijne szaty. Zajmiemy się w niniejszym cyklu tylko jednym ze specyficznych wynaturzeń judaizmu - dobitnym przykładem nienawiści Żydów do gojów.

Chodzi o tzw. mord rytualny.

Żydowski mord rytualny jest (jeśli pominąć azteckie ofiary z ludzi) całkowicie nieznany żadnym innym religiom.

Oczywiście Żydzi z furią i wściekłością zaprzeczają istnieniu mordów rytualnych, starając się ze wszelkich sił zaszkodzić ludziom, którzy zajmują się ich badaniem - szkalując ich, rzucając klątwę (herem) lub nawet uciekając się do przemocy fizycznej, czyli zbrodni.

Mord rytualny kompromituje Żydów, dlatego tak gorliwie zaprzeczają jego istnieniu. Twierdzą, że jest to bajeczka pochodząca z mroków Średniowiecza i wymyślona przez antysemickich ,,chrześcijan". (żydzi są twórcami fikcyjnego programu zwanego chrześcijaństwem. Więcej pod tym linkiem Demaskowanie chrześcijaństwa
Szczególnie zaciekle bronią tej tezy dwaj księża - żydzi: ks. prof. Michał Czajkowski i ks. dr Weksler-Waszkinel. Obaj usilnie starają się, aby z Katedry w Sandomierzu usunąć starodawne obrazy, przedstawiające... właśnie żydowski mord rytualny.

Nie będziemy oczywiście zwracać na żydowskie wrzaski najmniejszej uwagi. Zapiski historyczne mówią same za siebie.

2. Co to jest żydowski mord rytualny?

Zanim zajmiemy się materiałem dowodowym, skreślmy krotki opis tego niesłychanego i niespotykanego wśród cywilizowanych narodów „obrzędu”.
Otóż polega on na zadaniu chrześcijaninowi ran kłutych specjalnym nożem oraz na doprowadzeniu do śmierci ofiary przez wykrwawienie.

Rany te zawsze zadawane są w te same, określone przez obrząd miejsca.

Mord rytualny nie jest jakimś odosobnionym wypadkiem - ale zjawiskiem, które powtarzało się co najmniej kilkadziesiąt razy w ciągu ostatniego tysiąclecia. Jest rzeczą absolutnie nieprawdopodobna, aby tego rodzaju regularnie powtarzający się mord, noszący zawsze te same cechy i zawsze w ten sam sposób wykonywany, mógł być „przypadkiem”. Na świecie popełnia się co roku miliony morderstw - ale nigdy w taki sposób, jaki relacjonują stare (i nowsze) kroniki.

Skąd sprawcy mordu popełnianego w różnych miejscach i w rożnym czasie, np. odległym 500 lat jeden od drugiego - dokładnie wiedzieli, w jaki sposób i gdzie należy zadawać rany? A przecież zawsze były one zadawane w ten sam sposób.

Jedynym logicznym wytłumaczeniem może być tylko to, iż gdzieś istnieje „przepis” na wykonanie mordu rytualnego, starannie przez Żydów ukrywany i wykorzystywany w „miarę potrzeby”.

Należy również zauważyć, ze ofiarami mordów rytualnych padali zawsze chłopcy lub mężczyźni - nigdy dziewczęta lub kobiety. Żydzi - owi szermierze „tolerancji” i „równouprawnienia” - po prostu zawsze uważali kobiety za istoty gorsze i niższe, wręcz niegodne. Kobiety nie mogą być rabinami, muszą poddawać się pewnym obrzędom oczyszczania, a pewne tajemnice są dla nich niedostępne. Niedawno sąd w Jerozolimie skazał na dwa lata wiezienia pewna żydówkę tylko za to, że... dotknęła ręką ściany płaczu! Jasne więc, że zemsta na kobiecie, to tak jakby zemścić się na kimś zabijając mu psa albo kota.

3. Dowody na istnienie mordów rytualnych

Istnieją liczne zapiski historyczne, z których w sposób niezbity wynika, iż mordy rytualne miały miejsce.
Sprawców mordu rytualnego wielokrotnie chwytano, sądzono i skazywano. Sprawcami okazywali się zawsze żydzi i zawsze ofiarami mordu byli ,,chrześcijanie" (żydzi są twórcami fikcyjnego programu zwanego chrześcijaństwem. Więcej pod tym linkiem Demaskowanie chrześcijaństwa, przeważnie (i to jest chyba najbardziej odrażające) - bezbronne dzieci.
Metodom śledczym i procesom sadowym dawnych epok można zapewne sporo można zarzucić, tym niemniej za ich statystyczną poprawnością przemawiają tak ważkie argumenty, jak:

• powtarzalność zjawiska 
• zawsze jednakowy sposób i miejsce zadawania ran kłutych 
• zawsze jednakowe wyznanie ofiary 
• zawsze jednakowa narodowość i wyznanie sprawcy

W Polsce czasów Jagiellońskich utrwaliło się wśród polskiej ludności przekonanie, iż Żydzi dokonują rytualnych mordów dzieci, co doprowadzało w wielu miastach do wystąpień antyżydowskich oraz wypędzania Żydów - np. w 1566 Żydów wygnano z Urzędowa, w 1678 roku z Kościana, w 1600 roku z Bochni, Biecza, Sęcza i Ujścia, a w roku 1610 ze Staszowa.

Tłumaczenie takich wystąpień wyłącznie „antysemityzmem” - który oczywiście miałby brać się nie wiadomo z czego - jest po prostu niepoważne.

Interesujące jest, że o rytualnych mordach dzieci mówili sami żydzi.

Oświadczenie potwierdzające wykonywanie mordów rytualnych przez żydów złożył pod przysięgą m.in. Jan Feltro w 1475 roku w Trydencie.

Z takim samym zarzutem pod adresem żydów wystąpił Jakub Frank Dobrudzki w prowadzonej publicznej dyskusji z rabinami w 1759 roku we Lwowie.

Rabin Moldawno w swej pracy „Koniec religii żydowskiej” z 1803 roku stwierdził, iż „misterium krwi znają wśród Żydów tylko rabini, nauczyciele, uczeni i faryzeusze”.

Niemiecki uczony, prof. dr August Rohling w swej pracy „Moja odpowiedz rabinom” („Meine Antwort an die Rabiner” 1883) stwierdza wprost, ze mord rytualny stosowany przez Żydów istnieje, powołując się na świadectwa Jana Feltro, Paola Medici, Moldawa i Baroniusa, a także na akta sadowe dwu procesów na tle mordu rytualnego w Trydencie i Damaszku, znajdujących się w archiwach watykańskich.

Reasumując: nawet, jeśli nie zawsze osoba sprawcy (sprawców) mordu rytualnych była udowodniona, sam fakt zaistnienia takiego mordu jest poza wszelką dyskusją i tylko - znani ze swej prawdomówności żydzi - mogą negować oczywiste fakty.

4. Słynny proces Mendla Bejlisa

Ostatni - udowodniony ponad wszelką wątpliwość wyrokiem sądu przypadek mordu rytualnego w historii miał miejsce w roku 1909 w Kijowie.

Ofiara był 13-letni Andrzej Juszczyński, oskarżonym - Żyd Mendel Bejlis. Proces Bejlisa stał się światową sensacją.

Jako biegłego Carskie Ministerstwo Sprawiedliwości powołało ks. dra Justyna Bonawenture Pranajtisa, Polaka, profesora Akademii Teologii Katolickiej w Petersburgu, wybitnego hebraistę i znawcę Talmudu, bez wątpienia najlepszego w całej Rosji.

Niektóre środowiska żydowskie znając erudycje ks. Pranajtisa i przeczuwając, że wynik ekspertyzy tak wybitnego znawcy może być dla nich niekorzystny, próbowały go odwieść od wszczynania badan - początkowo proponowano mu pieniądze. Gdy jednak ten „argument” nie poskutkował zaczęto go nieustannie śledzić, zasypywać groźbami, rzucać na niego oszczerstwa w tzw. „postępowej prasie” gdzie obdarzano go takimi epitetami jak „szantażysta”, „plagiator”, „nieuk” i „fałszerz” „ czy wreszcie słać donosy do władz carskich.
Oprócz prowadzonej jawnie nagonki na osobę ks. Pranajtisa była także prowadzona systematycznie akcja zakulisowa - można tu wymienić dla przykładu działania prowadzone przez H. Sliosberga w Petersburgu jak również przez londyńskiego bankiera Rothschilda w Watykanie. Również światowa prasa żydowska (dziś zwana „prasa międzynarodowa”) rozpętała kampanie, aby nie dopuścić do wyjawienia prawdy.

Skąd my to znamy... Ekspertyza tego uczonego wprawiła w zdumienie sąd, ławę przysięgłych i opinię publiczną. Ks. dr Pranajtis nie dokonując oględzin zwłok chłopca (został mianowany biegłym już po pogrzebie ofiary, zaś odległość z Petersburga do Kijowa wynosi 1200 km) - szczegółowo opisał sposób zadania ran, ich wygląd, liczbę i umiejscowienie. Wszystko dokładnie się zgadzało - ofiara miała rany charakterystyczne dla mordu rytualnego.

Ponadto po półrocznych badaniach jako rzeczoznawca ks, Pranajtis wydał wielostronicowa ekspertyzę, którą dołączono do akt sprawy.

Naukowe wyjaśnienie przez ks. Pranajtisa zawartej w Talmudzie nauki rabinistycznej było w sprawie Bejlisa tak druzgocące, że przewód sadowy przerwano na rozkaz z góry, z Petersburga. Stało się to między innymi dlatego, że bankier Mendelsohn, u którego wówczas rząd rosyjski zaciągał pożyczkę, uzależnił jej udzielenie od umorzenia sprawy Bejlisa.

Żydowskie wrzaski ucichły jak nożem uciął po ogłoszeniu wyroku. Sąd przysięgłych w Kjo wie okazał się być sądem uczciwym i niezależnym.

Na pierwsze pytanie: „Czy śmierć zadana ofierze była mordem rytualnym” odpowiedział „Tak”. Na drugie pytanie: „Czy Bejlis jest winny tego mordu”, sąd odpowiedział „Nie, brak dostatecznych dowodów winy”.

Porównajmy wyrok kijowskiego sądu z niedawnym orzeczeniem Najwyższego Sądu Izraela, zezwalającym na torturowanie Palestyńczyków. Porównajmy go z przepisami Talmudu, uznającymi gojów za zwierzęta z ludzką twarzą. Łatwo dojść do wniosku, kto mógł wymyślić coś tak potwornego, jak mord rytualny.

Po wyroku Bejlis wyszedł na wolność. Natomiast ks. dr Pranajtis, niedługo później, w 1916 roku, zachorował. Został on umieszczony w szpitalu w Petersburgu. Swemu byłemu profesorowi, ks. biskupowi Janowi Cieplakowi, który go odwiedzał, wyznał, iż uważa, że został otruty.

W istocie przebieg choroby był bardzo dziwny: ks. Pranajtis zaczął raptownie chudnąć i wkrótce zmarł - 28 stycznia 1917 roku.

5. Sprawa zamordowania Bohdana Piaseckiego

Pisaliśmy powyżej, iż ostatnim, ponad wszelka wątpliwość udowodnionym mordem rytualnym była tzw. sprawa Mendla Bejlisa.

Wiele wskazuje jednak na to, że żydowskim mordem rytualnym było również o ponad czterdzieści lat późniejsze okrutne zabójstwo Bohdana Piaseckiego, syna Bolesława - znanego działacza politycznego, twórcy przedwojennego ONR Falanga i powojennego PAX-u. Opiszmy krótko przebieg wydarzeń.

Bohdan zniknął 22 stycznia 1957 roku. Tuż po wyjściu ze szkoły został podstępnie wywabiony do samochodu przez dwóch mężczyzn. 8 grudnia 1958 roku odnaleziono jego ciało ze sztyletem wbitym w lewe płuco.
Dowody w sprawie ginęły wprost w masowych ilościach, a śledczy dopuścili się karygodnych zaniedbań. Ginęły taśmy z nagraniami, ginęły dokumenty i świadectwa - powszechnym bałaganem ktoś jednak sterował i ktoś nad nim czuwał. Ówczesny premier Józef Cyrankiewicz (właściwe nazwisko: Izaak Cymerman) był bezpośrednio odpowiedzialny za wycofanie aktu oskarżenia przeciwko jednemu z oskarżonych.

Większość osób, które potencjalnie mogły być oskarżone o współudział lub pomocnictwo w zbrodni, w krótkim czasie wyjechała do Izraela. Został jedynie taksówkarz, feralnego dnia prowadzący samochód, którym dokonano porwania — jego próba ucieczki do Izraela została udaremniona. Tylko zapobiegliwości Bolesława Piaseckiego i jego ludzi można zawdzięczać, iż owego taksówkarza o charakterystycznym nazwisku, Ignacego Ekerlinga, zatrzymano podczas przekraczania granicy.

Mimo, że został postawiony w stan oskarżenia, sprawa została wycofana pod pozorem uzupełnienia aktu oskarżenia, by już nigdy nie wrócić na wokandę. Jedyna kara, jaką poniósł Ekerling (poza kilkutygodniowym aresztem) była „kara” pozostania w PRL aż do śmierci, mimo wielokrotnie wyrażanej chęci opuszczenia „antysemickiej” Polski.

Wycofanie aktu oskarżenia odbyło się na wyraźne polecenie Żyda Jerzego Albrechta (Finkelsteina), ówczesnego członka Rady Państwa i sekretarza KC PZPR. Trudno wierzyć, aby mógł podjąć taka decyzje samodzielnie.

Wiele wskazuje, że decydującą rolę odgrywał inny Żyd, Roman Zambrowski (czyli Rubin Nusbaum).

Wśród innych sprawców zabójstwa należy wymienić nazwiska: Katz, Barkowski, Kossowski, Lazarczyk - wszyscy Żydzi.

Dlaczego okrutne zabójstwo 16-letniego Bohdana Piaseckiego było, wedle wszelkiego prawdopodobieństwa, mordem rytualnym?

• sprawcami mordu byli żydzi, 
• ofiarą było bezbronne dziecko, 
• sposób zadania ran był typowy dla znanych z historii mordów rytualnych.

Co więcej - zabójstwo owe było klasycznym przykładem żydowskiego sposobu wywierania zemsty.

Piasecki niewątpliwie naraził się Żydom swą przedwojenną jeszcze działalnością. Dlaczego więc, zamiast zemścić się bezpośrednio na ojcu - zabili syna, czyli osobę całkowicie niewinną?


Otóż zabicie ukochanej osoby jest dla człowieka kara większą, niż własna śmierć: musi on aż do końca swych dni żyć z niewysłowionym cierpieniem, załamany, rzucony na kolana przez zbrodniarzy. Tak to rozumują żydzi.

Zabijanie niewinnej osoby aby w ten sposób wywrzeć zemstę na kimś innym, jest wyjątkowo odrażające i nikczemne - i jakże charakterystyczne dla Żydów.

Jakakolwiek byłaby działalność Bolesława Piaseckiego, odpowiedzialności za jego czyny nie mogą ponosić dzieci. Żaden cywilizowany kraj nie uznaje takiego prawa. Nie może zatem zostać uznana argumentacja, ze Bohdan Piasecki musiał zostać zabity za działalność ojca. Takie uzasadnienie jest barbarzyńskie.

Peter Rama w książce „Sprawa zabójstwa Bohdana Piaseckiego” powołuje się na polskojęzyczną gazetę, wychodzącą w Izraelu - „Kurier-Nowiny”, która 14 marca 1966 roku przedrukowała materiał z dziennika „Maariy”. Według dziennikarza sprawcami byli Żydzi zatrudnieni w Służbie Bezpieczeństwa, którzy chcieli zemścić się na Bolesławie Piaseckim za jego przedwojenna działalność w ONR.

Warto nadmienić, iż przypuszczalny główny sprawca mordu, Mikołaj Barkowski, już w kilka dni po porwaniu (i zamordowaniu) Bohdana Piaseckiego zdołał wyjechać do Izraela - w czasach, kiedy przeciętny obywatel PRL nie wiedział, co to jest paszport... W roku 1995-tym zadzwonił on do dr-a Petera Ramy i tubalnym, aroganckim głosem, wypowiedział pod jego adresem szereg obelg i gróźb, z których najłagodniejszą była groźba procesu sądowego i oskarżenie oczywiście o „polski antysemityzm”. Peter Rama jest tymczasem... Hindusem pochodzącym ze starej, arystokratycznej rodziny zamieszkałej od wieków w Kaszmirze. Ale najwyraźniej i Hindusi wysysają antysemityzm z mlekiem matki.

6. Uwagi końcowe i podsumowanie

Jak się wydaje, znaczenie żydowskich mordów rytualnych w naszych czasach zmalało - a być może zostały one nawet zakazane. Przy dzisiejszym rozwoju technik śledczych i szybkości działania mass-mediów (zwłaszcza elektronicznych), rytualne mordowanie przyniosłoby żydom więcej szkody, niż pożytku.

O wiele łatwiej jest konwencjonalnie mordować Palestyńczyków.

(Nie jest jednak wykluczone, iż żydzi - znani z aroganckiego domagania się dla siebie specjalnych przywilejów - zaczną żądać legalizacji mordów rytualnych i bezkarności dla morderców) Pozostaje zająć się poglądami na mord rytualny dwu księży „katolickich”, ks. prof. Michała Czajkowskiego i ks. dr-a Romualda Jakuba Weksiera- Waszkinela.
Obaj, wbrew faktom i dowodom, zaprzeczają istnieniu mordów rytualnych wśród żydów. Obaj są fanatycznymi filosemitami, co jest w ich przypadku zrozumiale, gdyż obaj są... żydami. Żydzi, nie żydzi - obydwaj jednak zostali wyświęceni na kapłanów i obaj zostali pracownikami naukowymi wyższych uczelni katolickich. Znają zatem świetnie historie kościoła i postaci świętych, zamordowanych rytualnie przez żydów. Nie mogą wiec ignorować faktu przeprowadzenia ich procesów kanonizacyjnych, które takie mordy potwierdzają.

A jednak obaj Żydzi, Czajkowski i Waszkinel, idą w zaparte i negują rzeczy najoczywistsze. Czyż ich zachowanie nie jest typowe dla żydów - „usraj się, nie przyznaj się”? Czyż nie podobnie postępuje odrażające indywiduum Jan Tomasz Gross, dla którego antypolskie kłamstwa stały się misją do wypełnienia, którą mu zlecili prawdziwi jego mocodawcy?

Ksiądz Czajkowski znany jest m.in. z tego, że zrobił dziecko swej studentce. Będąc profesorem etyki (sic!).

Żydzi są bowiem narodem mającym niezdrowe skłonności płciowe, lubują się w zboczeniach, pornografii, urynie, ekskrementach itp. czego dowodem cale fragmenty Talmudu, przypominające raczej jakieś wydawnictwo dla totalnych zboczeńców, niż „Świętą Księgę”.

Ks. Waszkinel jest żydowskim dzieckiem, uratowanym w czasie wojny przez Polaków, tak jak dziesiątki innych żydów. Groził on pewnemu studentowi, który przyszedł na egzamin z odznaką orła wplecionego w krzyż na piersi, że jeżeli tego krzyża nie zdejmie, to nie zostanie dopuszczony do egzaminu!

W naszym cyklu na temat mordów rytualnych wykazaliśmy w sposób niezbity, iż były one faktem historycznym, na co istnieją dowody w archiwach - zarówno świeckich, jak i kościelnych. Byliśmy też świadkami żydowskiej wściekłości, włącznie z ciskaniem obelg.

Zaprzeczanie oczywistym faktom przez żydów nie jest oczywiście niczym nowym i zupełnie nas nie zaskakuje. Naród ten bowiem nie jest znany ani z prawdomówności, ani z cywilnej odwagi. Również obrzucanie oponentów obelgami, gdy brakuje argumentów, należy do typowych żydowskich wzorców zachowań.

Warto jednak zaobserwować, kto - w reakcji na artykuły o mordzie rytualnym - wrzeszczał najwięcej; kto najgoręcej negował jego istnienie i kto wyrażał się w sposób plugawy, usiłując zastąpić argumentacje laniem gnojówki. Pozwoli to bez wątpienia na rozpoznanie niektórych Żydów, zapaskudzających soc.culture.polish.

Klimon Sołowiecki
_________________________________________________________

Źródło:

Artykuł udostępniony przez Czarny Żmij



wtorek, 17 marca 2015

Stanisław Witkowski - Żydzi, przestańcie kłamać!!


Stanisław Witkowski : Żydzi, przestańcie kłamać ! ! !

O przestępstwach żydowskich w II Rzeczypospolitej i obecnych planach wobec Polski czyli kto ma płacić za holocaust

Wydawnictwo OJCZYZNA
Warszawa 1994

Pranie mózgów 

Jest bardzo pilna potrzeba aby uświadomić polskiemu społeczeństwo, zwłaszcza młodemu pokoleniu, oszukaństwa praktykowanego na wielką skalę w tysiącach artykułów publicystycznych, książek oraz filmów zarówno amerykańskich jak i polskich, gdzie przedstawia się Żydów jako osoby wyłącznie szlachetne i tragiczne. Natomiast Polaków przedstawia się jako ich nieprzejednanych wrogów, nikczemnych zawistników, którzy za okazane im dobro (ciekawe jakie?) odpłacają się zoologiczna wprost nienawiścią. Nierzadko przedstawia się też Polaków („Malowany ptak") jako zwyrodniałych zbrodniarzy, gorszych nawet od niemieckich oprawców. Poza tym Polacy to wobec Żydów hołota, biedota, nędza, która potrafi tylko reagować nienawiścią, zamiast zdobyć się na szacunek dla lepszych od siebie, bardziej wykształconych, inteligentniejszych.

Niedawno nawet „Gazeta Wyborcza" wystąpiła z teza („dowody" zaczerpnięto ze zbiorów Żydowskiego Instytutu Historycznego), jakoby powstańcy warszawscy mordowali w celach rabunkowych Żydów, którzy zdołali przetrwać okupacje. Odzew w prasie, na te jawne kalumnie, był zdumiewająco nieśmiały. Czemu dziwić się nie można, gdyż niemal wszystkie polskojęzyczne massmedia znajdują się pod przemożnym wpływem Żydów. Podobnie, a właściwie identyczne tendencje reprezentuje ponad wszelki rozsadek nagłaśniany film „Lista Schindlera", który kręcono w Polsce, przy współudziale polskich (tanich) aktorów, a który ma wyraźną antypolską wymowę. Mimo to przez niby polską krytykę filmową został okrzyczany arcydziełem, jeszcze zanim go ktokolwiek obejrzał. Taki stosunek do Polaków jest wynikiem jednolitego frontu żydowskiego przeciwko Polakom i Polsce, który został ustalony przez Żydów w Stanach Zjednoczonych i jest narzucany całemu światu, w tym również i naszemu społeczeństwu. Polacy to pokornie i niemal bezkrytycznie przyjmują, ledwie tu i ówdzie pojawiają się jakieś anemiczne słowa sprzeciwu i wołanie o sprawiedliwą ocenę i prawdę. Ten słaby głos protestu jest dla opinii urabianej przez Żydów jeszcze jednym argumentem na to, że sami Polacy tak uważają, skoro nie protestują. Jest to hucpiarskie kłamstwo. Więcej - jest to plucie w twarz zakneblowanemu narodowi, gdyż, jak wspominałem, wszystkie wielkie mass-media w Polsce, gazety, telewizja, rozgłośnie radiowe, zostały wpuszczone w pacht, lub po prostu sprzedane obcemu, najczęściej żydowskiemu kapitałowi.

Co ciekawe: krytyka polska (czy rzeczywiście polska?) już dawno ogłosiła temat wojenny za zużyty. Tymczasem temat ten w odniesieniu do Żydów jest w coraz większym rozkwicie. Pojawia się coraz więcej dzieł literackich i filmowych na ten temat. Pisarze i reżyserzy innych narodowości, w tym także i Polscy, zapominając o historii własnego narodu, w sposób służalczy podejmują go zgodnie z narzuconymi schematami: tragiczni, piękni i szlachetni, oczywiście, niczemu nie winni Żydzi i podli, chciwi polscy antysemici. Przy czym Niemcy, właściwi autorzy i wykonawcy zbrodni holocaustu, nikną gdzieś w rozmywającym się tle, zastępuje się ich enigmatycznymi „nazistami", SS-manami, „hitlerowcami", którzy nierzadko - jak u Spielberga w „Liscie Schindlera" mówią po polsku. Celowe, łajdackie niedopatrzenie. Wymaga tu korekty samo pojęcie antysemityzmu. Żydzi stanowią 8% narodów semickich, które na ogół nie budzą takich emocji jak Żydzi. Żydzi to pojęcie zawłaszczyli do określenia antyżydowskości i ono funkcjonuje pod pojęciem antysemityzmu. Antysemityzm jest zupełnie inaczej rozumiany przez Żydów i nie-Żydów. Na ogół uważamy zgodnie z zasadami logiki, ze antysemitą jest ten, kto nienawidzi Żyda tylko dlatego, że jest Żydem, dopuszcza się lżenia i wyśmiewania narodu żydowskiego, jego kultury i tradycji, tylko dlatego, ze jest inna i obca mu. Natomiast Żydzi za antysemitów uważają już tych, którzy krytykują postępowanie Żydów, potępiają ich występki a zwłaszcza gdy opowiadają się za tym, aby naród był w swoim państwie gospodarzem: Rosjanin w Rosji, Polak w Polsce, Niemiec w Niemczech. Cyceron był uważany za antysemitę tylko dlatego, ze bronił w sądzie kogoś, kogo Żydzi oskarżali. Na początku Polski Ludowej wystarczyło rozpoznawać Żyda, aby być antysemitą, a to oznaczało poważne przykrości, nierzadko utratę wolności a czasem i życia. Jak się zdaje, wiele racji miała Maria Dąbrowska - autorka skądinąd bardzo przychylnie nastawiona do Żydów - która stwierdziła, ze „trzeba życie oddać za Żyda, aby nie narazić się na zarzut antysemityzmu". W amerykańskich mass-mediach Żydzi zamieszkujący Polskę przed wojna pokazywani są jako prawdziwi dobroczyńcy państwa, zasobni, szlachetni i mądrzy. Oczywiście, jest to bzdura. Żaden film, żadna powieść nie pokazuje Żyda takim, jakim go np., pokazał Szekspir w „Kupcu weneckim", czy J.I. Kraszewski w powieści „Żyd". Pomija się tez milczeniem zdecydowanie antypaństwową działalność Żydów-komunistów. Nikt nigdy i nigdzie nie pokazuje Żyda przestępcy, kryminalisty. Czyżby takich nie było? A może stanowili tak nikły procent, ze w ogóle nie warto o tym wspominać? Oddajmy głos faktom.

II 
NIEKOŃCZĄCY SIĘ POTOK AFER I NADUŻYĆ

Polska międzywojenna jest krajem demokratycznym, państwem łagodnego prawa, a co gorsza prawa, które odwołując się do patriotyzmu, wysokiej moralności i poczucia obowiązku obywatelskiego, nie precyzuje wszystkich możliwych przypadków i odmian przestępstwa. Dzisiaj o takim systemie państwowym mówi się, że ma „luki prawne". Jest to państwo na dorobku, powstałe w wyniku wojny i przemian jakie dokonały się w Europie, państwo to jest wstrząśnięte światowym kryzysem, toczone przez liczne afery. Słowem, wiele analogii do czasów dzisiejszych narzuca się niemal wprost. Wtedy również, podobnie jak dzisiaj, Polską wstrząsa afera za aferą. Są afery małe i wielkie, prymitywne i wyrafinowane. Zdumiewa mistrzowska wręcz wynalazczość aferalna mniejszości żydowskiej. Powszechność procederu przestępczego wśród Żydów zaczyna kształtować o nich zasłużenie złą opinie, wzbudza potrzebę zorganizowanej walki o los państwa. Ale każdy przejaw takiego sprzeciwu wzbudza krzyk na cały świat o polskim antysemityzmie. Oczywiście, nikt nie zdaje sobie sprawy z tego - może prawie nikt - że zbliża się czas straszliwej próby dla stosunków polsko-żydowskich, czas zagłady, zarówno dla jednego jak i drugiego narodu, kiedy to najmniejszy odruch ludzkiej życzliwości mógłby decydować o przeżyciu lub śmierci. Po stronie żydowskiej zginie przede wszystkim warstwa najbiedniejsza, cały lumpenproletariat i drobni przedsiębiorcy, geszefciarze bez pieniędzy i bez widoków na pieniądze. Z okresu holocaustu - brzmi to paradoksalnie, ale jest to prawda - naród żydowski wyjdzie oczyszczony, uwolniony od obciążającej go warstwy biedoty wyjdzie wzmocniony, uzbrojony w potężny argument roszczeń pod adresem niemal wszystkich narodów świata, jako współwinnych wymordowania milionów swoich współbraci, w obronie których sam nie za bardzo się kwapił! Zyska własne, niezależne państwo , które w pół wieku później zacznie odgrywać rolę światowego destabilizatora. Pół wieku później nie będzie w zasadzie Żyda biednego, Żyda bezrobotnego. Zupełnie inaczej będą się miały sprawy z narodem polskim. Po stronie polskiej zginą przede wszystkim najlepsi, co poważnie obniży ogólny poziom polskiego społeczeństwa. Zginie większość ludzi wykształconych, inteligencji, duchowieństwa, artystów i kadry przywódczej narodu. Z pożogi wojennej Polska wyjdzie krańcowo osłabiona, pozbawiona najbardziej patriotycznej kierowniczej elity, ze szczątkową warstwą inteligencką, zresztą natychmiast odsuniętą od możliwości działania. Bo na domiar wszystkich nieszczęść, Polska „odrodzona" to państwo wasalskie, zdominowane przez Moskwę. Jednakże na tym nie koniec nieszczęść - władze w niej sprawować będą z moskiewskiego nadania żydowscy komuniści a właściwie pseudo-komuniści, którzy wykorzystując uprzywilejowana pozycje, będą konsekwentnie budowali swoja własną elitę polityczna, naukowa i kulturalna, spychając wszędzie polski element na margines. Niszcząc w zarodku każde, nawet najdrobniejsze ziarnko jakiejkolwiek myśli narodowej. Niszcząc nawet tradycje polska Pól wieku później, po upadku ZSRR, Polska bynajmniej nie odzyskuje pełnej wolności, jak to głoszą wszystkie tuby propagandowe, ale spod jednej hegemonii przechodzi pod inna. A trzon tzw., elity władzy pozostanie ten sam, żydowski. Jednocześnie w tym samym czasie Polska szybko staje się krajem pełnym nędzy , 62% ludzi żyje w ubóstwie, 25% w nędzy , a blisko trzy miliony ludzi w wieku produkcyjnym ze straszliwą szkodą dla gospodarki państwa , pozostanie bez pracy. Jednocześnie najaktywniejszy, najbardziej przedsiębiorczy element narodu, znów po raz kolejny, ruszy na emigracje i tułaczkę. Ale powracający do Polski Żydzi z tzw., emigracji marcowej i późniejszej, zaczną obsadzać prominentne stanowiska w państwie . Pół wieku później okres eksterminacji Żydów zyska miano holocaustu, okresu zagłady - zdumiewająco długo szukano nazwy - i nadal utrzymywane będą (jak się zdaje wiecznie), pretensje i roszczenia do innych narodów za to, co się stało. Zupełnie inaczej wyglądają sprawy od strony polskiej, wobec jednego i drugiego okupanta i ich spadkobierców. Pół wieku później już nikt w jednoczącej się pod niemiecka hegemonia Europie nie będzie pamiętał, prócz nas samych, jakie ponieśliśmy wtedy szkody i straty, a o jakichkolwiek roszczeniach wobec innych narodów, nikt nie będzie nawet śmiał wspomnieć. Zresztą, nawet należące się Polsce reparacje wojenne, zostały pod naciskiem Kremla wspaniałomyślnie Niemcom darowane... Powróćmy jednakże do interesujących nas tutaj przedwojennych czasów.

III 
Szkoła biznesu - Szkoła oszustwa

W „Małym Przeglądzie" prowadzonym przed wojna przez Janusza Korczaka (Goldschmita), żydowski chłopiec opisuje swoją pierwszą pracę, jest „naganiaczem" jednego z licznych, żydowskich ulicznych graczy-oszustów. Aparat do gry, skrzynka, w której biega kulka, jest tak urządzony, ze nigdy nikt wygrać nie może, gdy mu właściciel na to nie pozwoli. Ale raz po raz ktoś wygrywa czekoladę - to działają naganiacze. Wygraną czekoladę odnoszą przecznicę dalej do innego chłopca, który zbiera od pozostałych naganiaczy, a nazbierawszy większą ilość, odnosi oszustowi oznajmiając głośno: „-Zamówiona dostawa, proszę pokwitować!!!" I tak trwa całymi dniami polowanie na głupich i naiwnych. Mały biznes, podejmowany już w dzieciństwie, zawiera wszelkie elementy składające się na „dobry biznes". Jego jednym filarem jest brak zasad, co owocuje oszustwem, drugim - organizacja. W kraju jest bieda i bezrobocie. W roku 1931 jest 322 tys., osób bez zajęcia, corocznie przybywa ich 100 tys. Znalezienie gotowego na wszystko wykonawcy, nawet niebezpiecznych zleceń, nie jest trudne. Są ludzie, którzy potrafią to wykorzystać. Na wszystkich granicach, poza sowiecka, kwitnie przemyt. Nie ma dnia by na granicy nie doszło do strzelaniny. Nie ma tygodnia aby ktoś nie zginął. Wbrew pozorom, właściwie nie istnieje przemyt lokalny, „chałupniczy", doraźny - wszystko jest ujęte w ścisłe ramy organizacyjne. Wszystko jest dziełem kilkunastu wielkich syndykatów przestępczych, które obok legalnej, najczęściej pozornej działalności, zajmują się przede wszystkim przemytem. Ich bossowie są wysoko, najczęściej w Warszawie. A tych, których się łapie, którzy padają od kul straży granicznej, należy zaliczyć do szarych, dołowych wykonawców, ci nawet nie znają tych, których pieniądze pomnażają. Na „chałupniczy" przemyt bezrobotnego czy chłopa z pasa przygranicznego nie stać. Jednorazowo pojedynczy przemytnik przenosi towar wartości od 500 do 1500 złotych. Za taki pieniądz można żyć spokojnie od roku do dwóch lat. Mając taki fundusz zakłada się własny interes, a nie idzie szukać kuli na granicy. Takie pieniądze inwestował oczywiście sponsor, odbiorca towaru i organizator całego przedsięwzięcia, który potrafił również i dosięgnąć tego, kto by się śmiał sprzeniewierzyć. Można mówić więc o mafii przestępczej. 
Tak się składa, i mówienie o tym głośno, to żaden antysemityzm, że na czele wielkich syndykatów przemytniczych stoją z reguły Żydzi, przy tym ludzie bardzo majętni, nie z biedy imający się tego procederu. To oni przejmują towar od przemytników i kurierów, do dalszej bardzo korzystnej odsprzedaży. Warszawskie sklepiki żydowskie pełne są w taki sposób sprowadzonego towaru. Przemyca się kosmetyki, narzędzia, modne długie jedwabne szale męskie, przybory chirurgiczne i dentystyczne, zapalniczki, kamienie do zapalniczek, konserwy, leki, skóry, tytoń i wyroby tytoniowe, zegarki, aparaturę kinową (na zamówienie). Przemyca się również ludzi, przede wszystkim nieświadome niczego dziewczęta do domów publicznych, złoto, waluty, papiery wartościowe. Wszystko, na czym można dobrze zarobić.

IV 
POLSKA NĘDZA - ŻYDOWSKIE ELDORADO

W Gdyni i Gdańsku funkcjonują żydowskie szajki przemytu dewiz. Zlikwidowano je po czterech latach działalności, ale szkody jakie wyrządziły Skarbowi Państwa idą w miliony dolarów. Szefem gangu gdyńskiego był Majer Urbach, jego pomocnikami bracia Morgenfeldowie, a także kuzyni: Chaja Morgenfeld i Jakub Lerner. W Gdańsku funkcjonuje ich „równoległa" organizacyjnie komórka złożona również z Żydów. We Lwowie i Wilnie funkcjonują duże szajki złożone z Żydów specjalizujących się w przemycie złota za granice. Przez Turmonty do Rygi wypływa z Polski ogromny majątek. Nikt chyba nie powie, ze nie miało to wpływu na stan gospodarki państwa, na poziom życia materialnego jego obywateli. W Warszawie przez cale lata funkcjonuje dobrze zorganizowana banda przemytu narkotyków - kokainy, morfiny, eteru. Eter, jako środek odurzający jest już rozpowszechniany we wsiach nadgranicznych. Organizatorami szajki są warszawscy milionerzy żydowscy. Sieć sprzedaży detalicznej zorganizowano we wszystkich większych miastach. Funkcjonują też stałe punkty sprzedaży. Narkomania w Polsce już wtedy była szerzona przez żydowskich „pionierów". Towar jest organizowany na terenie Niemiec, przerzut przez granice następuje w okolicy Sosnowca, gdzie tez mieści się główny skład. W Warszawie natomiast jest rozdzielnia detaliczna. Organizatorem bandy a zarazem jej szefem jest Henoch Marymitz już karany za narkobiznes. Jego wspólnikiem jest Szyja Grynberg, tez były pensjonariusz zakładów penitencjarnych. Ponadto w przestępczej spółce czynni są stryjeczni bracia: Mojżesz i Abraham Martymizowie oraz firma motocyklowa niejakiego Mojżesza Nowomiasta, Królewska 27, też oczywiście starozakonna. Jest to zresztą firma-atrapa, doskonała przykrywka tego, na czym robiono rzeczywiście duże pieniądze. To kurierzy Nowomiasta na motocyklach, nie tylko odbierają towar z Sosnowca, ale dostarczają go do wszystkich miast w Polsce. Na pewno ta przestępcza organizacja ma swoje punkty odbioru w Wilnie, Katowicach, Lublinie, Krakowie, Kielcach, Poznaniu i Lwowie. W firmie motocyklowej też prowadzi się rachunki i nawet księgowość handlu narkotykami. Oprócz kurierów towar dostarcza też i poczta w paczkach i listach. Nadawcą zawsze jest nieistniejący Władysław Milewski. Mojżesz Nowomiast nie działa tylko w Polsce, jest aferzysta międzynarodowym sprzężonym z handlarzami narkotyków w Gdańsku, Prusach Wschodnich, w Niemczech i we Francji. Jest to wiec już przestępca grubego kalibru. Nowomiastowie Mojżesz i Abraham to multimilionerzy, w samej Warszawie maja po kilka kamienic. Szyja Nowomiast, również z tego samego interesu, jest posiadaczem olbrzymiej fortuny, uchodzi za najbogatszego Żyda w Warszawie. Majątek Nowomiastów szacuje się na 6 mln złotych.

GRAND RABBI Z BROOKLYNU 

W Peczyniźnie kolo Kołomyi, w rodzinie Leiferów, rabinów-cudotwórców, urodził się syn Izaak. W Polsce ukończył instytut talmudyczny. Ale jego umysł, bardziej niż święte księgi zaprzątał pieniądz3 . Już w czasie wojny (pierwszej światowej), uprawia na szeroka skale przemyt żywności, z zaboru austriackiego do Kongresówki. Ze znacznym majątkiem wyjechał do USA, osiadł na Brooklynie. Kazał sobie wydrukować wizytówkę następującej treści: Izaak Leifer, grand rabbi, chief of the Union of Grand Rabbis of USA and Canada inc. 135 So Gth Street, Brooklyn NY. Jego pierwszym wielkim sukcesem handlowym, była koncesja na sprzedaż wina rytualnego, a był to okres prohibicji! Zrobił na tym olbrzymie pieniądze. Przypomina to sprawę koszernych wódek, którą obecnie w Polsce zajmuje się wielce szlachetna w swych statutowych deklaracjach Fundacja Nissenbaumów. Od każdej butelki idzie odpowiedni haracz do kieszeni Nissenbauma. Wielki rabin, szef wielkich rabinów USA i Kanady pokazał się na jakiś czas znowu w Kołomyi, gdzie starał się o rękę córki miejscowego rabina, również Leifera, krewniaka . Niestety, nic z tego nie wyszło, dostał kosza. Wobec czego ożenił się z majętną wdową, którą przekonał do wyjazdu za ocean. Małżonkowie zostali zatrzymani na granicy przez władze polskie. Za przemyt walut rożnych krajów Leiferowa musiała odsiedzieć parę miesięcy w wiezieniu. Leifer natomiast zwolniony natychmiast zmienił zamiar i zamiast do USA, udał się do Palestyny. W Palestynie rabin Leifer również nie zajmował się działalnością religijna. Wkrótce widzimy go już w Paryżu skąd rozsyłał „prześladowanym" Żydom na całym świecie, święty piasek z Jerozolimy. Do Jerozolimy, dla odmiany, wysyłał święte księgi. Niestety, zbytnią i nieprzyjemną ciekawość tą działalnością religijną wykazała się policja paryska. W świętych księgach wykryto torebki kokainy. Tylko w jednym transporcie znaleziono 18 kilogramów tego specyfiku. Wobec czego zainteresowano się i „świętym piaskiem", który również okazał się narkotykiem. W tym samym czasie, w Bejrucie zatrzymano jego kuriera z dziesięcioma kilogramami opium. Co gorsza, przy bliższym zbadaniu dokumentów okazało się, że Leifer nie jest rabinem i tytułu tego używa najzupełniej bezprawnie.

VI 
POLSKA FLAGA - ICKA HASKIELBERGA 

Na Borneo w czasie przeładunku rozbiła się skrzynia z towarem z dalekiej Polski. Miały tam być, według dokumentów przewozowych cukierki, tymczasem ze skrzyni wysypał się żwir. Konsulat polski jakiś czas czekał na protest miejscowego adresata, a kiedy to nastąpiło, zlecił zbadanie sprawy w kraju. Tak wyszedł na jaw wielki kant, nie na Borneo, ale właśnie w Polsce. Schemat afery, wypisz wymaluj, jak współczesne nam afery alkoholowe. Warszawska firma należąca do Icka Haskielberga, Aleksego Szrajbera i Mendla Futerko, pod patriotycznie brzmiącą nazwą „Polskie Towarzystwo Eksportu Morskiego", a i następnie jeszcze patriotyczniejsza „Polska Flaga" (nazwę najbezczelniej ściągnięto z ówczesnej bardzo popularnej pieśni), eksportowała cukierki na Malaje, do Brazylii i innych egzotycznych krajów. Dzięki czemu firma otrzymywała olbrzymie limity cukru po obniżonych cenach, potrzebnego do rzekomej produkcji cukierków. W rzeczywistości „eksportowała" żwir, a cukier korzystnie, już po cenach ustalonych dla rynku krajowego, sprzedawała w Polsce zarabiając na tym krocie. Nie dość tego, jako eksporter otrzymywała pozwolenie na lukratywny import herbaty i kawy.
Organizator tego aferowego przedsięwzięcia, Icek Haskielberg, miał już wcześniej na swoim koncie oszustwa podatkowe i podobną aferę eksportową. Od jednej z wielkich firm w Rio de Jenerio miał rzekomo otrzymać zamówienie na olbrzymi transport korundu i karborundu, materiałów używanych w szlifierstwie. Zamówił 125 ton tych materiałów w jednej z fabryk na Śląsku. Zamówienia jednak nie wykonano, bo zamawiający nie zapłacił nawet przysłowiowego grosza zaliczki. Mimo to w porcie gdyńskim pojawiły się skrzynie z napisem „korund" i „karborund" przesyłane do Rio. Wewnątrz zamiast karborundu i korundu było mielone wapno, piasek i żwir. Jako wartość przesyłki podano milion złotych. Na zasadzie kompensaty - chroniono wtedy ustawowo rynek wewnętrzny tak, aby import równał się eksportowi - Haskielberg otrzymał zezwolenie na import, za taka sama kwotę, bananów, towaru bardzo taniego przy zakupie i drogiego przy sprzedaży, a poza tym chodliwego. W związku z innymi podobnymi przestępstwami, aby bronić dobrego imienia polskich firm eksportowych, zaczęto kontrolować jakość wysyłanych na eksport towarów. W wielu żydowskich firmach wykryto bezwstydne, ordynarne kanty: siano i piasek w ziołach leczniczych aby podnieść ich ogólny ciężar, ziemię w kieszeniach tanich ubrań sprzedawanych na wagę i wręcz już kuriozalne - wciskanie starych łusek karabinowych w korzenie grzybów-prawdziwków żeby „ przybrały " na wadze.

VII 
LICHWA I OSZUSTWA BANKOWE 

Majer Abram Ciuk ma niespełna 50 lat i dwudziestoletni staż w lichwiarskim interesie. Już karany sądownie za machinacje podatkowe. Pochodzi w Włocławka, z ubogiej rodziny żydowskiej. Przy Marszałkowskiej 113 założył w sublokatorskim pokoiku, biuro komisowe i pośrednictwo sprzedaży nieruchomości. Była to jednak tylko przykrywka dla prawdziwego procederu: nachalnej i bezwzględnej lichwy. W czasie swojej dwudziestoletniej działalności puścił z torbami parę wybitnych rodów polskich. Dzięki manipulacjom lichwiarskim stał się posiadaczem dwóch wielkich majątków ziemskich: Gocławic kolo Nieszawy i Witkowa kolo Lipna. Posiada także liczne nieruchomości na terenie Warszawy i innych miast polskich. Wszystko przepisane na żonę Ruhle i synów. Sam, by nie płacić podatków udaje nędzarza. Jedynie co ma na swoje nazwisko, to wielka luksusowa limuzyna stojąca przed domem. Olbrzymi jego majątek powstał zaledwie w ciągu dwudziestu lat „ciułaczego" życia, pożyczania na wysoki procent i przejmowania majątku dłużnika, kiedy ten nie wywiązywał się w terminie z niewykonalnych zobowiązań, w które najczęściej wciągał go sam zainteresowany Ciuk przez naganiaczy. Ileż takich fortun powstało na łzach i krzywdzie naiwnych, honorowych ziemian?
Przy Miłej 51 mieszka Ćwikler, zajmuje się innym przestępczym procederem - paserstwem. Ale Ćwikler umiera i jego ogromny majątek, od którego będzie trzeba zapłacić podatek spadkowy przejmuje rodzina. Syn Hersz Ćwikler zgłasza kradzież z mieszkania ojca, biżuterii wartości ćwierć miliona złotych, jako podejrzanego wskazuje najmłodszego brata zamieszkałego w Lodzi. Hersz Ćwikler, wzorem ojca, również był paserem, nie tylko kupował od złodziei ich łupy, ale przede wszystkim finansował z góry planowane wyprawy złodziejskie. Jego majątek, bez spadku po ojcu, szacuje się na milion złotych. Posiada sejf w banku, gdzie przechowuje papiery wartościowe, brylanty, biżuterię. W innym banku ma konto ze stanem 400 tysięcy złotych, no i jeszcze wysoki rachunek oszczędnościowy. Stać go było na zapłacenie podatku spadkowego. Doniesienie o kradzieży było, oczywiście, fikcją. Wyrodny brat złodziej, został ukryty w jednym z domów uzdrowiskowych na południu Polski, gdzie go aresztowała Policja. Przy okazji wyszły na jaw inne brudne sprawki tej „rodzinki". Lichwa była procederem niesłychanie chętnie uprawianym przez Żydów. Tysiąc jej odmian notują kroniki przestępcze. Zwykle z jednej strony jest naiwny, żeby nie powiedzieć głupi, uczciwy, polski dziedzic, honorowy do patologii, z drugiej strony jakiś Ćwikler czy Goldman, który z małego długu robi szybko duży, z dużego wielki i wkrótce staje się właścicielem wszystkiego, co jego klient posiadał. Wykryto tysiące afer tego typu, a ile nie wykryto, może dziesiątki tysięcy? Zrujnowani nigdy nie byli zainteresowani w rozpowszechnianiu wiadomości o swoim upadku.

VIII 
BRANDYS I KOMPANIA

Jednym z najbezwzględniejszych a jednocześnie najbardziej zachłannych lichwiarzy Warszawy był Israel vel Henryk Brandys, syn pachciarza spod Lodzi, urodzony w majątku Ordegów. Już jako chłopiec parał się lichwą pożyczając otrzymane od ojca pieniądze chłopcom, na wysoki procent i krótki termin. (skąd my to znamy dzisiaj... Balcerowicz i chłopcy z URSUSA) Z Łodzi został wypędzony za wyjątkową pazerność przez konkurencyjny lichwiarski syndykat żydowski. Zajmuje w Warszawie luksusowe mieszkanie wraz z dwoma synami: aplikantem sadowym i studentem prawa. Rozporządza własną siecią pośredników na prowincji. Zajmuje się skupem i przemytem walut oraz przestępczym handlem papierami wartościowymi. Organizuje i finansuje przemyt do Polski. Jest nieoficjalnym właścicielem jednego z banków. Pieniądze wozi wielkimi walizami, które każe ostentacyjnie nosić przed sobą. Zawsze ma pod kamizelka szeroki pas z naszytymi kieszeniami wypełnionymi rożnymi walutami. Jest rekinem pierwszej gildii, niemal oficjalnym królem czarnej giełdy, rozgałęzionego pasożytniczego podziemia finansowego. Jego wspólnik, drugi z czarnej giełdy, Moszek Wajcman króluje na Placu Bankowym. Obydwaj trzęsą finansami Warszawy...To wszystko, jak żywo, istnieje w nieco zmienionej formie i dzisiaj. Świadczą o tym bezsensowne, niewyjaśnione hossy i bessy na naszej giełdzie. Istnieje poza tym cala czarna giełda i cały dział przestępczych transakcji zwanych enigmatycznie „szara strefa". Skąd te doświadczenia, tak od razu po mistrzowsku wykorzystywane? Brandys jest także hersztem bandy, w skład której wchodzą miedzy innymi: Chaim Halpern „Grubasek", Abraham Frondzist „Parch" i Mojżesz Kirszblum „Kutas", kaleka o jednej nodze, drugą stracił pod tramwajem w czasie ucieczki przed policja. Banda zajmuje się również skupywaniem od włamywaczy i kasiarzy skradzionych akcji. Płaci za nie symboliczna cenę. Akcje te następnie sprzedaje w zaprzyjaźnionych bankach, sprzedający legitymują się kradzionymi przez kieszonkowców lub sfałszowanymi dokumentami osobistymi, których dostarcza na zawołanie znany fałszerz dokumentów Leipziger. Znany, bo fałszował już nieraz krótsze lub dłuższe odsiadki. Z Brandysem współpracuje inna szajka, na czele której stoją Abraham Glikson i Herman Majorek, obydwaj starozakonni, specjalizują się w nielegalnym handlu zlotem. Oni to są dyktatorami czarnego rynku złota w Polsce. Potrafią wywołać, i wywołują, wahania cen złota dla swoich celów. Jednym z wielu wyjątkowo chciwych lichwiarzy żydowskich jest Henryk Tannenbaum. Pożyczał na 15% miesięcznie, ale chętniej zajmował się, tak jak i wszyscy tu wymienieni, dyskontem weksli. Wszyscy działają w ścisłej koordynacji i według z góry ustalonej tajnej strategii. Przez płatnych informatorów i wywiadowców „namierzają" większe przedsiębiorstwa, którym mogą zorganizować trudności, albo trudności takie te przedsiębiorstwa już mają. „Spieszą z pomocą" proponując dyskonto weksla, na który wystawiający nie ma pokrycia. Następnym krokiem jest weksel w ogóle sfałszowany, następnym - szantaż. Jeśli szantażowany nie wykonuje tego, co się mu każe, ujawnia się jego przestępstwo, co zwykle kończy się sądem i kompromitacja. Szajka ta, a ściślej biorąc szajki, maja na swym koncie dziesiątki samobójczych ofiar. Ludzie na ogól uczciwi wciągnięci w brudne interesy, w których tracili wszystko, woleli strzał w skroń, niż życie z poczuciem utraty czci Ten syndykat żydowskich szajek zajmował się również przemytem złota do Czechosłowacji. Centralą była Bratysława, gdzie rezydowali wysłannicy Brandysa i Abrahama Gliksona. Tamtejsze małe banki były niemal wszystkie na usługach żydowskich rekinów czarnej giełdy z Warszawy. Za większość sznurków pociągał Israel vel Henryk Brandys. Zawsze uśmiechnięty, zawsze zadowolony, z monoklem w oku, zgrywał Francuza, mówił francuszczyzna fatalną. Często podróżował do Rumunii i Węgier, gdzie również prowadził swoje tajemne interesy. Największa, i bodaj najbardziej szkodliwa dla gospodarki polskiej afera, jaką zorganizował Brandys była „repatriacja" obligacji 7% pożyczki stabilizacyjnej. Obligacje pożyczki były obliczone na firmy i kontrahentów zagranicznych, i tam też zostały głownie rozsprzedane. Wysłannicy Brandysa wykupują duże ilości obligacji w USA po niskiej cenie i przemycają je przez Rumunie, Czechosłowację i Węgry do Polski. Tutaj obligacje podlegają wykupowi przez bank państwowy po wysokich cenach, plus premia. W ten sposób powraca do kraju duża ilość obligacji z ogromną szkodą dla państwa, kurcząc gwarancje płatnicze Polski za granica. „W zamian" Brandys wyprowadza z Polski za granice ogromne sumy w obcych walutach skupowanych tu nader korzystnie. Aferzysta wykorzystuje w swych machinacjach walutowych również i polityczne przypadki, świadczy to o skali w jakiej działa... Gdy zaostrzyły się stosunki z Litwą (ultimatum), Brandys rzuca pod banki wieluset ludzi pozostających w jego dyspozycji. Udało się wówczas, nie jest powiedziane, ze po raz pierwszy, wywołać niepokój na giełdzie i w rezultacie sztuczna bessę. Kupił wtedy za bezcen dziesiątki tysięcy akcji, polując przede wszystkim na akcje premiowe. Jakie były dalsze losy Israela vel Henryka Brandysa? - nie wiadomo, wiedzą to zapewne jego dwaj żyjący synowie. Na pewno siedział czas pewien w kryminale a potem trafił do Berezy Kartuskiej.

IX 
ŻYDOWSKIE HIENY LICYTACYJNE.

Obraz działalności żydowskiego podziemia gospodarczego byłby niepełny, gdybyśmy nie wspomnieli choć pokrótce o działalności tzw., hien licytacyjnych, żerujących na cudzym nieszczęściu. W samej Warszawie funkcjonowało parę takich szajek. Ich przedstawiciele pełnili stałe dyżury w sądach, snuli się za komornikami, podpłacali urzędników sądowych byle dowiedzieć się szczegółów licytacji wcześniej niż inni. Szajki licytacyjne dysponowały niemal nieograniczona gotówka, co świadczy, że stał za nimi jakiś większy i dyspozycyjny kapitał. Szajki nie konkurowały ze sobą, kiedy któraś włączała się do licytacji, pozostałe już nie wchodziły jej w drogę, co oczywiście przekreślało wszelki sens sprzedaży droga licytacji, prawdopodobnie było to uzgadniane w gminie żydowskiej (chazaka). Natomiast ć ma wynajętych naganiaczy-licytatorów, działała bezwzględnie wobec innych, chrześcijańskich konkurentów. Bywały nieraz przypadki ciężkiego pobicia i okaleczenia w czasie prób przedarcia się na licytacje kogoś nieprzewidzianego. Swego czasu wstrząsnął Warszawą proces byłego komornika Barylskiego, skazanego za zmowę z „zawodowymi licytantami" Herszem Wolfrydem i Moszkiem Kenigsweinem. Bandzie udowodniono inscenizacje jednej licytacji, a ile im uszło na sucho? Wejście do posesji, gdzie odbywała się licytacja ruchomości zablokował tłum złożony ze stu wynajętych naganiaczy. Przepuszczono tylko komornika Barylskiego i nieszczęsną właścicielkę ruchomości. Licytacja miała przebieg błyskawiczny, za sumę 133 złotych Hersz Wolfryd kupił zbiór cennej porcelany, platery, perskie dywany i inne drogie tkaniny, meble, kolekcje starych sreber i zbiór złotych monet wartości stu tysięcy złotych. Natychmiast po licytacji, na tym samym podwórku posesji wypłacono wszystkim stu podnajętym licytatorom honorarium za „rajwoch" i zawiązano spółkę do sprzedaży zlicytowanych rzeczy.

DOBRA Hrabiego POTOCKIEGO ZA DZIESIĄTĄ CZĘŚĆ WARTOŚCI

Kogo jak kogo, ale Ksawerego Pruszyńskiego publicysty znanego z filosemickich sentymentów, doprawdy trudno posądzić nie tylko o antysemityzm, ale nawet o jakąś choćby śladową niechęć do Żydów. Tymczasem w wileńskim „Słowie" (nr. 202 z 1934 r), znajdujemy publikację jego pióra, która dzisiaj zakwalifikowano by jako objaw antysemityzmu. Czytając te publikacje, wprost wierzyć się nie Żydzi przestańcie kłamać – Stanisław Witkowski Strona 9/20 chce, że nie została napisana na przykład wczoraj, po jakimś kolejnym przetargu prywatyzacyjnym urządzonym przez Ministra Lewandowskiego i jego następców. Przytaczamy obszerne jej fragmenty:

DOBRA MAGNACKIE KUPILI OBCY ZA DARMO 

Jutro w Lidzie odbywa się w sądzie znamienna dla obecnych stosunków rozprawa. Mianowicie przejdzie przed forum sądowym historia „transakcji licytacyjnej" z czerwca br., kiedy to jeden z większych majątków magnackich w tych stronach przeszedł za bezcen w ręce obce. Dobra te to lwie hr. Tomasza Zamojskiego, składające się z majętności położonych w gminach i wiejskiej i sobotnickiej powiatu lidzkiego oraz lugomowieckiej i baksztanskiej powiatu wołożyńskiego. Poszły one na zaspokojenie pretensji firmy „Fides Treuhand Vereinigung" w Zurychu (Szwajcaria).

CHAIM NACHIMOWSKI i DAWID SZERESZEWSK

Do licytacji stanęły dwie firmy, mianowicie „Heller Horacy Tow. Przem. Handl. Sp. Akc.," w Warszawie, Mazowiecka 7, pełnomocnik Chaim Nachimowski, i „Dom Bankowy D.M Szereszewski" w Warszawie, Żelazna Brama 1. Po bardzo krótkim przetargu dobra ziemskie lwie nabyła firma „Heller Horacy Tow. Przem. Handl.," w Warszawie, Mazowiecka 7 za sumę 425 000 złotych, czyli po cenie 56,6 za hektar (...) Należy zaznaczyć, że według oficjalnego szacunku dobra te, sprzedane za 425 000 złotych, posiadają wartość 4 milionów złotych. W dzisiejszych ciężkich czasach licytacja pozwoliła właścicielom firmy Heller na wcale niezły business.(...) Na licytacje wystawiono obszar 7.493 ha, przeważnie przestrzeni zalesionych, ze 160 budynkami gospodarczymi i mieszkalnymi, i gospodarstwem przemysłowym, składającym się z młyna walcowego, elektrowni dostarczającej energię do oświetlenia i siły w gospodarstwie rolnym i przemyśle, i dla oświetlenia przyległego miasteczka lwie i dwu-gatrowego tartaku. Słowem jeden z najkulturalniejszych, najbardziej postępowych majątków w tych stronach (...) Przyczyny zadłużenia tego wielkiego warsztatu rolnego są tez symptomatyczne. Wszystkie długi majątku, to były długi zaciągnięte bądź na jego odbudowanie po wojnie, bądź na jego uprzemysłowienie - po reformie rolnej. (…)

KTO NA TYM STRACIŁ, KTO ZYSKAŁ? 

Dawny właściciel - to jedno. Liczni drobni wierzyciele hipoteczni, którzy dzięki licytacji grosza nie zobaczą - to drugie. Kto zyskał? Anonimowe „Heller Horacy, Towarzystwo Przemysłowo Handlowe, Warszawa". Heller Horacy nie będzie orał. Heller Horacy - to aferzyści. Kupią i sprzedadzą. Przyszli, odeszli. (...) Tyle Prószyński o tej jawnie złodziejskiej transakcji. Jaki rząd pozwalał na takie niszczenie gospodarki rolnej i to w tak wysokiej kulturze. Gdzie jest prawo państwa, które ma bronic swoich obywateli i stać na straży przynajmniej własnych interesów, jeśli już nie interesów swoich obywateli? - Chciałoby się wołać czytając ten tekst. A czy nam współczesnym czegoś to nie przypomina? Jeszcze większe majątki przechodzą w obce ręce za jeszcze mniejsze sumy. Jaka jest przyszłość przed narodem, który na to pozwala?

XI Seria najbardziej niezwykłych AFER 

Z pewnością autorem serii najbardziej niezwykłych afer i to nie tylko w polskiej skali, bo działał w Polsce, we Francji, Monako, USA - był Hersz Wiesenfield, znany pod nazwiskiem hrabiego Mieczyslawa Henryka Lakopolanskiego. Lakopolanski, to oczywiście dosłowne tłumaczenie poprzedniego nazwiska: Wiesenfeld (Wiese-laka, Feld-pole). O pochodzeniu tego człowieka trudno cokolwiek powiedzieć pewnego. Musiał się urodzić około roku 1900, bo w roku 1920 długo i umiejętnie uchylał się od służby wojskowej, aż nagle zorientował się, że wojna może być świetną platformą startową do powojennych geszeftów6 . Nagle więc pojawia się - nie - gdzieś pod Wyszkowem czy Radzyminem - ale na salonach warszawskich, jako przystojny kapral żandarmerii, w nienagannie skrojonym mundurze, który zdobi jakieś nieznaczące odznaczenie bojowe.
Po wojnie bryluje już jako hrabia Lakopolanski pieczętując się herbem Polanskich, jako ze nie sposób było znaleźć herbu rodziny Lakopolanskich. Poza tym przybyło mu i orderów „za wojnę z bolszewikami". Jego karierę wielkiego aferzysty rozpoczął premier Prystor, który opublikował po powrocie z Wilna, pełen zachwytu artykuł o doskonale prosperującej fabryce włókien drzewnych (!) To zwróciło uwagę aferzysty na ten zakład. Wkrótce Lakopolanski spotyka (przypadkiem?) w Krynicy dyrektora tej fabryki a zarazem jednego z głównych jej właścicieli. Zwraca się don „ty", jak do starego znajomego. Wyskoczył właśnie z sześciodrzwiowego luksusowego „hudsona", jest w towarzystwie niesłychanie interesującej kobiety o tak zwanej niepokojącej urodzie, której uroku a i tajemniczości dodaje szerokie pasmo siwych włosów w kruczo-czarnej fryzurze... Zaczepiony jest zaintrygowany, ale jeszcze nie kojarzy Lakopolanskiego. -Jak to, nie pamiętasz kaprala żandarmerii, który dał twojej kompanii worek cukru. Chłopaki nie mieli co do kotła włożyć, sam mnie prosiłeś...! Prawdopodobnie oszust doskonale się przygotował do odegrania tej sceny umieszczając się w jakiejś autentycznej sytuacji, jaka dyrektorowi, wówczas w czasie wojny kapitanowi się zdarzyła. Mogły się nie zgadzać jakieś tam drobiazgi tylko. Czy to jednak ważne, gdy były frontowy ofiarodawca teraz, jak widać dżentelmen dobrze sytuowany zaprasza do luksusowej restauracji „na jednego"? W czasie pogawędki przy kieliszku Lakopolanski od razu proponuje wejście do wileńskiego interesu z dużym kapitałem. Mało kto by odmówił mając perspektywę zwiększenia produkcji, a co za tym idzie również zysków. Taki był początek, wkrótce świetnie prosperująca fabryka popadła w ruinę, ale aferzysta wypłynął z ogromna forsa już gdzie indziej. Zmienia piękne kobiety i drogie samochody jak inni zmieniają - no, powiedzmy - marynarki.
Czego się nie tknie, rujnuje ale wychodzi z coraz większymi pieniędzmi. Wkrótce za ciasno mu w Polsce. Ocenia się, że polski skarb państwa na skutek jego działalności aferowej poniósł około półtora miliona dolarów strat. Wielokrotnie więcej musieli stracić prywatni przedsiębiorcy, którzy weszli z Lakopolanskim w jakiejkolwiek spółki czy interesy. Zawsze w luksusowym samochodzie, zawsze z piękną kobietą. To jakby wyposażenie służbowe, to działa na facetów naiwnych i marzących o pieniądzach i „luzie". Poza tym we fraku Lakopolanskiego, to tez strój służbowy, błyszczą miniaturki wysokich i licznych orderów. Ten hochsztapler jest uosobieniem uroku, sukcesu, bogactwa. To tez działa i pomaga w oszustwach. I rzeczywiście musi dysponować dużymi pieniędzmi. Księstwu Monaco udzielił pożyczki w wysokości dwóch milionów dolarów, za co wreszcie otrzymuje upragniony tytuł hrabiowski. Odtąd jest już „regularnym" hrabią. W sumie utalentowany oszust, hrabia Mieczysław Henryk Lakopolanski vel Hersze Wiesenfeld, nigdy za swoje wyczyny nie stanął przed żadnym sądem... Ale musiała go dosięgnąć jakaś zemsta, nie pisze sprawiedliwość, bo to byłoby nadużycie tego terminu. Kolejny zrujnowany sięgnął prawdopodobnie po inne środki. Hersze Wiesenfeld zginął pod Nowym Jorkiem w dziwnym wypadku samochodowym. Pisano o nim, ze kierowcą był marnym, ale uwielbiał szybkość. Historia biznesu usiana jest dziwnymi i tajemniczymi wypadkami samochodowymi. To był, być może jeden z takich. Oto zaledwie kilka przykładów z tysięcy przestępstw, jakie w Polsce przedwojennej popełnili Żydzi. Brak miejsca na opis procederu handlu dziewczętami, jaki prowadziło małżeństwo Helena Paula Berman false Streich i jej maż Hersze Berman false Siemienowicz. Obydwoje podawali się za właścicieli modnego, dobrze prosperującego zakładu fryzjerskiego w Zakopanem, który potrzebuje dobrze prezentujących się panienek jako fryzjerek. Penetrowali krakowskie sierocińce. Ofiary były wywożone nie do Zakopanego, ale do domów publicznych w Argentynie. Może przy innej okazji wypadnie opisać działalność Feldsteina, pasera, który organizował, finansował i zagarniał cały łup z włamań na zamówienie. Chodził po muzeach wybierając dzieła sztuki do kradzieży. To on był autorem głośnej kradzieży obrazów z Muzeum Krasińskich. Wyjątkowo ponuro ten Żyd zasłużył się polskiej kulturze. Brak tez miejsca na opis dziejów słynnego warszawskiego „bochniarza" (pasera), Szlomy Kocha, jak również sutenera, niesłychanej kreatury, Wolfa Tifenfelda oraz słynnych kasiarzy Lejzora Flokstrumpfa, Moszka Taxira vel Abrahama Wassermana - i setek innych tego rodzaju postaci warszawskiego świata przestępczego.

XII STO PROCENT PRZESTĘPSTW POLITYCZNYCH 

Przestępstwa - oczywiście - popełniali inni: Polacy, Ukraińcy, Niemcy. Ale cokolwiek by się nie powiedziało 77% przestepstw gospodarczych dokonywali Żydzi stanowiący około 10% ludności kraju. A w przestępstwach politycznych statystyka ta wyglądała jeszcze gorzej. Prawie 100% przestępstw politycznych w przedwojennej Polsce było dziełem Żydów. To, prawdę powiedziawszy, wprost wołało o podjecie szczególnych kroków prewencyjnych wobec mniejszości żydowskiej. Kroków takich nie podjęto, niech to świadczy o liberalizmie i demokracji II Rzeczypospolitej7 . Gdzie jest taki film polski czy amerykański - obojętnie - gdzie Żyd pokazany byłby włamywaczem , oszustem, aferzyst ą ? Nie znamy takiego filmu, jeszcze go nie nakręcono. Gdyby ktokolwiek zechciał taki film, czy serial telewizyjny nakręcić, zostałby okrzyczany nie tylko antysemita, ale zapewne rasista i faszysta. A krytyka - nawet gdyby był arcydziełem - dobitnie ukazałaby jego nicość i marność artystyczną. O losie reżysera już nawet nie wspomnę. Gdzie jest taka książka mówiąca prawdę o tym, jak setki tysięcy Żydów - nie mówię wszyscy, ale naprawdę bardzo, bardzo wielu, wielokrotnie więcej niż inne nacje - codziennie, wytrwale, z mrówczym uporem i zdecydowaniem podkopywało by podstawy sprawiedliwości, praworządności i pomyślności gospodarczej Polski? Nie znam takiej książki, jakże byłaby barwna i czytałoby się ją doprawdy z zapartym tchem. Ale takiej książki nie ma - szkoda wielka. Dlaczego nie powstała? Bo marny doprawdy los czekałby jej autora. „Polska" krytyka literacka stanęłaby na głowie aby pokazać mu jaką jest plugawa wywloką. Ta prawda więc, która mogłaby rzucić światło na epokę poprzedzającą holocaust, została celowo skazana na zapomnienie. Niestety, nie wszyscy Żydzi polscy byli tak szlachetni, jak to nam się dzisiaj pokazuje w amerykańskich filmach i serialach. Owszem, być może tacy gdzieś byli, ale musiały to być wyjątki skoro ludzka pamięć i kroniki nie przechowują aż takiego bogactwa żydowskiej szlachetności , altruizmu, poświęcenia - tylko niekończące się opowieści o szwindlach, aferach, podejrzanych transakcjach, ordynarnych oszustwach itd, itp. Sami Żydzi ostro pracowali na swoj ą zł ą opini ę , na niechęć społeczeństwa , a nawet na uzasadnioną wrogość. A mimo to w czasach holocaustu Polacy ratowali Żydów ryzykując własne życie. A Polska - o czym się w licznych filmach, książkach i publikacjach nie wspomina - była jedynym krajem podbitym przez Niemcy, gdzie wprowadzono od razu, na początku eksterminacji natychmiastową karę śmierci za pomoc i ratunek okazywany Żydom. W czasie II Wojny Światowej Niemcy rozstrzelali 30 tys. Polaków - najczęściej były to całe polskie rodziny - za ukrywanie Żydów. Mimo to Polacy uratowali życie 140 tysiącom Żydów. Niektórzy robili za pieniądze, niektórzy za „dziękuje", niektórym nawet „dziękuje" nie powiedziano uważając, że ratowanie Żyda jest „psim" obowiązkiem Polaka.
Dzisiaj w Zachodnich, zwłaszcza amerykańskich mass-mediach, Żydzi przedstawiają nas jak hołotę i zoologicznych antysemitów niebaczni tego, że na niechęć do siebie długo i wytrwale pracowali od pokoleń... A mimo to w Polsce nie było pogromów typu kiszyniowskiego. W Polsce były dwa pogromy Żydów. Jeden w Siedlcach pod koniec zaborów, urządzony przez żołnierzy rosyjskich. Miejscowa ludność polska stanęła w obronie mordowanych; po czym w „dobrze" pojętej wdzięczności , Żydzi-bolszewicy w roku 1920 rozstrzelali w tym mieście kilkuset Polaków. Drugi pogrom był w Kielcach, już po wojnie, gdzie żydowskie UB urządziło prowokacje, (pochowano jedynie trumny z...piaskiem) mającą na celu spowodowanie wyjazdu rosyjskich Żydów do Palestyny, którzy zatrzymali się w Polsce i nie kwapili z dalsz ą podrożą 9 . W politycznym rozumieniu, w czasie rozbiorów Żydzi byli czwartym zaborca Polski, najgroźniejszym, bo wewnętrznym. Byli absolutnie przeciwni powołaniu niezależnego państwa polskiego, a kiedy powstawało na arenie międzynarodowej szkodzili mu jak mogli. W czasie wojny polsko-bolszewickiej, stanęli po stronie bolszewików, a w okresie międzywojennym szkodzili jak mogli rozwijając na szeroka skale antypolski, prosowiecki ruch komunistyczny. Dzisiaj pojawił się problem jakby zupełnie nowy: całkowite zafałszowanie stosunków polsko-żydowskich przed holocaustem. Niczego nie wspominając o wyrządzanych szkodach i krzywdach, lansuje się tezę o niesłychanie wprost dobroczynnym wpływie żydostwa na państwo i kulturę polską.
Lansuje się tezę, że Żydzi jako naród szczególnie uzdolniony, w szczególnie dobroczynny sposób zasłużyli się społeczeństwu polskiemu, a niewdzięczni i zawistni Polacy, w śmiertelnej potrzebie odwrócili się od nich. Otóż nie odwrócili się , mimo wszystko, zrobili co mogli. O czym świadczy wspomniane 140 tysięcy uratowanych. Już od końca XIX wieku rzeczywisty obraz współżycia Polaków i Żydów daleki był od idylli. Powiedzieliśmy już sobie jak to wyglądało w sferze gospodarczej. Przyjrzyjmy się teraz kwestiom stricte politycznym.

XIII 
ZA ANTYSEMITYZM ROZSTRZELAĆ BEZ SĄDU 

Dramat polityczny polsko-żydowski dał o sobie ostro znać w roku 1920, w czasie wojny polsko-sowieckiej. Katyń, po dwudziestu latach, był tylko kontynuacja wcześniej rozpoczętych procesów. Po stronie wroga elitę polityczna Armii Czerwonej stanowili bynajmniej nie Rosjanie, lecz Żydzi, z przyczyn, które warto byłoby przeanalizować, bardzo wrogo nastawieni do Polaków. Otóż tak się składało, i dzisiaj jest podobnie, że nie mieliśmy, i nie mamy za co kochać naszych żydowskich współobywateli. W czasie wojny bolszewickiej, kiedy ważyły się losy państwa polskiego i naszej wolności, właśnie Żydzi jawnie popierając bolszewików, atakowali nas zacieklej niż otwarci wrogowie. Żydowskie gazety w Ameryce, Niemczech, Czechosłowacji rozpowszechniają kłamliwe informacje o pogromach żydowskich urządzanych rzekomo przez armie polska. Obciąża się nawet odpowiedzialnością za nie imiennie generała Hallera. Co było bzdura zdementowana od razu przez międzynarodową (czyli złożoną z Żydów) komisje. A mimo to, jeszcze niedawno „Gazeta Wyborcza" pisała o generale Hallerze, jako pogromcy Żydów na Ukrainie. Podobne zarzuty nie ominęły i Piłsudskiego, a przecież jego życzliwość dla Żydów musiała już być wtedy znana. Amerykańskie pismo żydowskie „The big Stick" na przykład zamieszcza karykaturę Piłsudskiego przedstawiającą marszałka siedzącego za kierownica samochodu z napisem „ państwo polskie", zaś polska dziewczyna w konfederatce wlewa do zbiornika paliwo z konewki opatrzonej napisem: „krew żydowska ".
Mamy w roku 1920 na pewno do czynienia ze skoordynowanymi działaniami prasy Zachodniej przeciwko walczącej Polsce, i to zawdzięczamy z cala pewnością Żydom. Zresztą, działania nie kończyły się na pisaniu. W czasie gdy bolszewicy podchodzili do Warszawy, komuniści organizują w porcie gdańskim strajk dokerów, aby uniemożliwić rozładunek amunicji francuskiej przeznaczonej dla armii polskiej. Nie trzeba dodawać, że komuniści zarówno niemieccy, jak i gdańscy pozostawali pod przemożnym wpływem Żydów przewodzących światowemu ruchowi komunistycznemu. Podobnie jak w Niemczech i Rosji, całe kierownictwo komunistycznych jaczejek pozostawało w rekach żydowskich. Przenieśmy się na sowieckie zaplecze frontu, gdzie szaleje terror. Bez kwestii, ważniejsze decyzje represyjne, jakie podczas tej wojny były podejmowane, musiały być podejmowane przez odpowiednio wysokie sztaby i zatwierdzane przez odpowiednio wysoko postawionych komisarzy politycznych, którymi byli w Czerwonej Armii niemal w stu procentach Żydzi. Do takich ważniejszych decyzji na pewno należy decyzja o wymordowaniu przez „Czerezwyczajke" 3 tysięcy Polaków w Winnicy, zwłaszcza ziemiaństwa i inteligencji. Toż to preludium Katynia. A może nawet Katyń - Akt 1
Nikt dzisiaj o tym nie mówi, nikt do tego nie sięga, a może należałoby po osiemdziesięciu paru latach dać choćby pośmiertną satysfakcj ę tym ludziom? A na marginesie: oto jak nas wypierano z kresów, po stu pięćdziesięciu niemal latach zaborów, jeszcze żywioł polski dla naszego wschodniego sąsiada był zbyt silny i zbyt niebezpieczny, a jako taki w najwyższym stopniu niepożądany. Żydzi, którzy wykazywali maksymalną służalczość wobec rusyfikatorów i tutaj przyłożyli swojej reki. Znana jest ogromna gorliwość czerwonych komisarzy z roku 1920 w tępieniu polskości. Niech drobnym tego dowodem będą słowa, zaczerpnięte z rozkazu Rewolucyjno-Wojennej Rady XII Armii, nr. 87, wydanym 30 kwietnia 1920 roku w Kijowie:

(...) 
5. Wioski, w których zauważono agitacje przeciwko Radom, a zwłaszcza antysemicka, niszczyć, a winowajców rozstrzeliwać bez sadu i śledztwa; 

6. Osoby narodowości polskiej aresztować, o ile padnie na nie choć cień podejrzenia, i odprowadzić do osobnego oddziału XII armii , gdyby to zaś nie było możliwe – rozstrzeliwać. 
(...) 
8. Zważywszy, że ludność żydowska wykazała wyjątkowy zapał komunistyczny, a także biorąc pod uwagę antysemityzm polskich band, dopomagać należy towarzyszom Żydom, a zwłaszcza podczas odwrotu. 

Komendant XII Armii - Miezeninow 
Członek Rew. Woj.Rady. XIII Armi - Murałow 
Naczelnik Sztabu - Siedacz 
Naczelnik Wydziału Politycznego - Żylinski 


Latem 1920 roku na dorocznej konferencji syjonistycznej w Londynie, zapadły tajne uchwały rzucające światło na postępowanie bolszewickich komisarzy w tej wojnie, dyszą one wprost nienawiścią do Polaków i tworzącego się państwa polskiego.

Oto pięć znamiennych zdań z jednej z uchwal: 

„Akcja przeciwko Polsce ma być wszędzie przeprowadzana we wszystkich państwach Europy, Azji i Ameryki. Użyć wszelkich wpływów - aby granice państwa polskiego były jak najszczuplejsze. Utrudnić odbycie się plebiscytu na Śląsku i ujściu Wisły do morza. Wpływać na to, żeby Polskę złączyć z Niemcami, a rozbić jej przymierze z Francja. Popierać i szerzyć w Polsce komunizm." Tak więc „szczególny zapał komunistyczny" ludność żydowska w Polsce wykazała nie tylko podczas wojny, ale i po jej zakończeniu. Niemal 100% członków Komunistycznej Partii Polski stanowili Żydzi, którzy prowadzili przez cały okres istnienia II Rzeczypospolitej intensywna robotę wywrotową, nie tyle wśród Polaków, co wśród mniejszości, zwłaszcza ukraińskiej. Na nich też upierała się sieć wywiadu sowieckiego, OGPU. Szczególny wprost nacisk kładziono na rozpalanie 10 Gdzie byłyby tworzone sfingowane oskarżenia, wymuszane siłą przyznania się do winy i rozstrzelania. Dokumenty mialy posłużyć za dowody na potwierdzenie tez o wrodzonym zwyrodniałym antysemityźmie polaków i przedstawione opinii publicznej... Żydzi przestańcie kłamać – Stanisław Witkowski Strona 15/20 waśni polsko-ukrainskich na Podolu i Ukrainie. Każdą okazję wykorzystywano w sposób najperfidniejszy z możliwych. Zaowocowało to później pól milionem pomordowanych ofiar w rzeziach ukraińskich. Żydzi z KPP mają w tym swój znaczący udział. Prawdą jest, że wkrótce Stalin wszystkich KPP-owców wymordował, ale szkód jakie ich działalność wyrządziła Polsce i Polakom nie cofnie nic.

XIV 
MISTRZOWIE PROWOKACJI 

Funkcjonuje ultrakomunistyczna przybudówka KPP „Sielsko-Rabocze Jedinstwo", niesłychanie antypolska. I tu ciekawostka: organizacja ta, miedzy innymi, najwyraźniej w celach propagandowych, przemyca przez granice (wraz z czworgiem dzieci), Wasyla Franke, bratanka słynnego poety ukraińskiego Iwana Franki. Tymczasem na Ukrainie właśnie szaleje głód, jedno z dzieci umiera, z reszta potomstwa ojciec uchodzi z powrotem do Polski, tak „straszliwie ciemiężącej " mniejszości narodowe. Podobna drogę - to druga znamienna ciekawostka - odbywa w tym czasie Bolesław Bierut, jak się później okazało, agent moskiewski, który skazany w Polsce za działalność komunistyczna, został wymieniony przez Sowietów, ale wkrótce potajemnie z powrotem przekroczył granice, bo lepiej było w Polsce siedzieć w wiezieniu, niż w Sowieckiej Rosji zażywać wolności. W Warszawie i w innych miastach uniwersyteckich inspiruje się rozruchy studenckie, które w prasie światowej przedstawia się jako antysemickie. W rzeczywistości słynna inicjatywa numerus clausus (ograniczenie liczby Żydów dopuszczonych do studiów na polskich uczelniach), miała swoje korzenie w KPP, i była prawdopodobnie prowokacją skoordynowaną z innymi antypolskimi działaniami w Sowietach i na świecie. Jak wykazało późniejsze doświadczenie w Polsce, albo wszystkie, albo wiele ruchawek o antyżydowskim zabarwieniu, miało swe korzenie w KPP. Były to po prostu działania prowokatorskie, organizowane na polecenie wywiadu sowieckiego, mocno nagłaśniane przez światowe media celem kompromitowania Polski. Motorem i inicjatorem tych działań była prawie wyłącznie obsadzona przez Żydów polska sekcja OGPU. W sierpniu 1931 roku polski wywiad rozpracowuje dużą sieć organizacyjna KPP, następują aresztowania, pod kluczem znalazło się sto osób, wszyscy Żydzi-komuniści. Na ich czele stoi Jan Strzeszewski, Frajda Edelsztajn, Idesa Kulc i inni. Ale nawet tak duża wpadka nie powstrzymała roboty komunistycznej, widać więc, że już wtedy sieć oplatająca Polskę była ogromna. A wiązało się to nie tylko z prowokatorskimi akcjami i agitacją, ale przede wszystkim z wywiadem. 
W roku 1936 ks., kardynał August Hlond pisał:
„(...) Faktem jest, że Żydzi walczą z Kościołem katolickim, tkwią w wolnomyślicielstwie, stanowią awangardę bezbożnictwa, ruchu bolszewickiego i akcji wywrotowej. Faktem jest, że wpływ żydowski na obyczajność jest zgubny, a ich zakłady wydawnicze propagują pornografię. Prawdą jest, że Żydzi dopuszczają się oszustw, lichwy i prowadza handel żywym towarem, prawda jest, ze w szkołach wpływ młodzieży żydowskiej na katolicka jest na ogól, pod względem religijnym i etycznym ujemny." A czyż dzisiaj tak wiele się zmieniło?

XV SYNOWIE JANKIELA NA SOWIECKICH CZOŁGACH 

Kiedy 17 września 1939 roku Armia Czerwona wkracza w granice Polski, w ślad za nią posuwają się wyspecjalizowane oddziały NKWD, które nie tylko doskonale orientują się w sytuacji, ale dysponują nawet listami „podejrzanych" Polaków, głownie podejrzanych o patriotyzm i przynależność do inteligencji. Czego nie dokonano w roku 1920, dokończy się teraz przy pomocy entuzjastycznie nastawionej do komunizmu ludności żydowskiej. W takich miastach jak Wilno czy Grodno, jako przewodnicy znający miejscowe drogi i przeprawy siedzą w sowieckich czołgach potomkowie Jankiela. W pod lwowskich miasteczkach, wziętych do niewoli jeńców polskich, azjatycką metodą zakopuje się po głowę w ziemi, a stare Żydówki oddają na nich mocz. „17 września 1939 roku na ulicy Niemieckiej w Wilnie - pisze gen. Zygmunt Berling - zamieszkałej wyłącznie przez burżuazje żydowska, spotkałem o godzinie ósmej rano dwa czołgi radzieckie oblężone przez tłum wiwatujących. Sami Żydzi. Starzy i młodzi, kobiety i dzieci śpiewali i obrzucali czołgi kwiatami - widocznie już wcześniej przygotowanymi na te okazje. A że te czołgi zdławiły ostatni dech wolności na tej ziemi? Niech płaczą goje! Nu coo? Wasze przeszło! Teraz my - powiedział tam do mnie stary, znajomy Żyd. Dziś rozumiem, że był to zwiastun. (...)" Tego co dopiero miało nastąpić. W tym samym wrześniu 1939 roku po złamaniu trzydniowej polskiej obrony Grodna - utworzona milicja żydowska rozstrzelała bez sądu wielu Polaków, żołnierzy i cywili „podejrzanych" o udział w obronie miasta. Świadkowie ocenili ilość ofiar z rąk tej milicji na około 3000 osób. Podobnie było w innych miejscowościach na wschodzie. Żydzi tworzyli milicje, która współpracowała z NKWD i stosowała terror wobec Polaków.
Tak powracał obecnie szczególny entuzjazm komunistyczny z roku 1920. „Gdy odbywał się jakiś wiec, manifestacja, czy inna radosna impreza, efekt wzrokowy był jeden - Żydzi. - Pisze Żyd, J.T. Gross we wstępie do książki „W czterdziestym nas Matko, na Sybir zesłali". - Lekarz, Żyd z miasteczka Wielkie Oczy wspomina młodzież żydowska, która założyła, jak powiada „Komsomoł", objeżdżała później cały świat strącając kapliczki przydrożne i rozbijając je." Do tej wypowiedzi Grossa należy dodać, że zanim Stalin zaczął wysyłać na Sybir Żydów - Żydzi walnie przyczynili się do tego, aby już wcześniej znaleźli się tam Polacy, przede wszystkim inteligencja, księża, pisarze, dziennikarze, ziemiaństwo, urzędnicy. Cały, tak zwany „socjalno apastnyj eliemient”, (społecznie niebezpieczny element). Oficerów i policjantów czekał Katyń. Jeszcze w czterdziestym roku w podwarszawskim Otwocku, stara Żydówka odrzucając słowa współczucia swej polskiej znajomej powiedziała butnie: „Nie potrzebujemy waszego litowania sie nad nami, jeszcze przyjdzie czas, że my Żydzi, będziemy sprzedawali bilety do waszych kościołów." Sprawdziły się te prorocze słowa. W Wilnie osobiście kupowałem bilet do kościoła Świętego Kazimierza, zamienionego na muzeum ateizmu.

XVI Najwięksi szowiniści piętnujący nacjonalizm 

Fakty przytoczone tutaj są zapewne kroplą w potoku zdarzeń. Ale już wystarczą na pokazanie oblicza żydowskiej mniejszości w Polsce przed wojna. Dają też pogląd na stosunki polsko-żydowskie w owym czasie. Zachodzi pytanie: - gdzie to wszystko ma odzwierciedlenie w tym, co się dzisiaj pokazuje na ekranach milionów telewizorów w całym świecie? A może tym, którzy uważają, że Żydzi w przedwojennej Polsce byli szczególnie uciskani należałoby przypomnieć, że mniejszość żydowska miała swoja reprezentacje w Sejmie, wcale nie małą. W tym Sejmie, w którym właśnie Żydzi zorganizowali i przewodzili wyjątkowo agresywnemu antypolskiemu blokowi mniejszości narodowych (Żydów, Ukraińców, Niemców). Mniejszość żydowska miała swoją prasę, wcale nie niskonakładową. Miała swych wprost nieprzeliczonych przedstawicieli w s ą downictwie, adwokaturze, publicystyce. Lansowano rozwody, wolną miłość, pornografie - oczywiście dla Polaków, nie dla siebie. Poprzez liczne organizacje, oficjalne i nieoficjalne mniejszość ta wywierała wpływ na życie państwa. I był to wpływ - niestety - zgubny. Po przewrocie majowym sytuacja Żydów jeszcze się poprawiła. W wielu wypadkach Piłsudski , który znany był z postawy filosemickiej, sam interweniował na ich rzecz. A ogólnie biorąc sanacja im sprzyjała także. Gdzie to ma jakiekolwiek odzwierciedlenie, w zalewających świat całymi setkami, serialach telewizyjnych, filmach i książkach poświęconych zagadnieniom żydowskim?
Być może, byli w przedwojennej Polsce również Żydzi, lojalni obywatele, nawet patrioci polscy. Nie wykluczone, ze cierpieli oni z powodu niechęci wzniecanych postępowaniem większości swoich pobratymców. Dzisiaj pokazuje się tylko ich - i wyłącznie ich. Jest to kłamstwo. Jest to fałszerstwo i manipulacja wobec nowych, już nieświadomych prawdy pokoleń. Żydzi w przedwojennej Polsce, podobnie jak dzisiaj w świecie, starali się siebie przedstawić jako naród szczególnie utalentowany, uzdolniony, pracowity i wykształcony, co miało być podstawa wszelkich niechęci i zawiści. Teodor Herzl pisał (18 sierpnia. 1902) do Rotschilda: „Nasza rasa jest we wszystkich kwestiach bardziej zdolna, niż większość innych ludów, to jest przyczyną nienawiści." Jeden z największych teoretyków i przywódców syjonizmu dał tu przykład, wprost laboratoryjnie czystego szowinizmu. Z takimi poglądami, jak wiadomo, nie ma już dyskusji. W roku 1935 prof. Ludwik Jaxa Bykowski ogłosił wyniki swoich badań nad młodzieżą gimnazjalną, polską i żydowską. Doszedł do wniosku, że Polacy są zdolniejsi od Żydów, a robienie kariery przez tych ostatnich zawdzięczają oni przede wszystkim doskonalej organizacji, solidarności oraz przemożnym wpływom politycznym i finansowym. Oddajmy jeszcze głos żydowskiemu poecie Antoniemu Słonimskiemu, jego chyba nikt nie może posądzić o antysemityzm. W roku 1924 tak pisał na łamach filosemickiego pisma" Wiadomości Literackie":
„Prócz wstrętu budzi jeszcze we mnie gniew, fałszywy i nikczemny stosunek Żydów do zagadnień narodowych. Naród ten, narzekający na szowinizm innych ludów, jest sam Żydzi przestańcie kłamać – Stanisław Witkowski Strona 18/20 najbardziej szowinistycznym narodem świata. Żydzi, którzy skarżą się na brak tolerancji u innych, są najmniej tolerancyjni. Naród, który krzyczy o nienawiści, jaka budzi, sam potrafi najsilniej nienawidzieć". Gdzie to wszystko jest w tym wszystkim poświęconym Żydom wielkim potoku lakieru, miodu i lukru, jakim spływa cała publicystyka amerykańska (i „polska"), cala obecna pseudo literatura? Gdzie jest ta kardynalna prawda o Żydzie, we wspomnianej już tutaj, dzisiejszej odmianie superpropagandy, z pomocą której miesza się ludziom w mózgach, a której powódź z amerykańskich wytwórni spływa na ekrany telewizorów całego świata - w serialach i filmach stanowiących nieustanny festiwal żydostwa, gdzie twórcy do obrzydzenia prześcigają się w wynajdywaniu coraz szlachetniejszych cech narodu wybranego? Czy nie najlepiej byłoby od razu przyprawić wszystkim Żydom anielskie skrzydła? Niedawne, nachalne kłamstwa propagandy bolszewickiej – te ż przecież robione przez Żydów - zastąpiono dzisiaj jeszcze nachalniejszymi kłamstwami propagandowymi „wolnej" Ameryki? Czy to zresztą ma coś wspólnego z Ameryka? Czy raczej z amerykańską żydowską oligarchią finansową, która zdominowała ten kraj, jego prawo, obyczaj i kulturę?

XVII Zamknijcie telewizory i otwórzcie OCZY!!!
Nasuwa się zasadnicze pytanie: „dlaczego Żydzi tak bardzo nienawidzą Polaków? Dlaczego świadomie kłamią oczerniając Polskę?" 

Z pewnością nie są to sezonowe emocje. Jest to od dawna wytyczony kierunek prowadzonej konsekwentnie polityki zmierzającej do ściśle określonego celu. Aby uzmysłowić ten cel, choćby w najogólniejszym zarysie, należy wrócić do potrąconej już tu kwestii niemieckiej. Kwestia Niemiecka w polityce żydowskiej odgrywała w XIX i początkach XX wieku dość zasadniczą rolę, a i dzisiaj, po holocauście jest nadal znaczącą. Żydzi zawsze bardzo liczyli na Niemców. Ogólnie biorąc, również dzisiaj zabiegają o jak najlepsze z nimi stosunki, celem jest zyskanie potężnego sojusznika gospodarczego i politycznego w planach ubezwładnienia Polski. Za konkretne korzyści Żydzi gotowi są dać Niemcom, jako narodowi, absolucję za holocaust obciążając winą „nazistów", „hitlerowców" a nawet Polaków. Tą korzyścią jest sojusz z Niemcami dla podporządkowania sobie całego życia gospodarczego i społecznego w Polsce, czyli konkretnie, sprowadzenie suwerenności Polski do fikcji, uczynienie z niej państwa wasalskiego i wygodnych terenów osiedleńczych. Żydzi więc nie są wcale zainteresowani ułożeniem dobrych stosunków z Polakami. Posłuszeństwo Polaków wymuszą za pomocą swojej potęgi finansowej dominującej nad międzynarodowymi instytucjami monetarnymi i w politycznym sojuszu z Niemcami. Dopiero takie postawienie sprawy rzuca światło na stosunek Żydów do Polaków i Polski. Bo to Polska ma ponieść główny ciężar zadośćuczynienia , jakie świat „winien" jest Żydom za zbrodnie holocaustu.
Potężne Niemcy z łatwością się na to zgodzą, inne narody także uwierzą w wygodne dla nich kłamstwo o polskim współudziale. Prawda holocaustu szybko zapada w przeszłość, propaganda tworzy nową, bliższa obecnie żyjącym „prawdę". Całokształt światowej polityki prowadzonej przez wszystkie międzynarodowe organizacje żydowskie wyraźnie wskazuje na tak właśnie wytyczony cel. Jest to kierunek dla Polski niesłychanie dramatyczny. Świadomości tego w polskim społeczeństwie nie ma. I jak mogło by być, kiedy dzisiaj Polska nie ma własnych środków masowego przekazu? Polska szybko zmierza do utraty suwerenności, ale fakt ten uświadamiają sobie tylko nieliczni. Polskie społeczeństwo powinno wreszcie uzmysłowić sobie ten fakt, bo wkrótce będzie na cokolwiek za późno. Nawet walka zbrojna możne być niemożliwa, bo mamy liczne przykłady zbrojnej obrony demokracji w rzekomo niezależnych państwach. Trwająca od wielu lat żydowska agresja propagandowa na Polskę, nie jest wynikiem niechęci, czy nawet nienawiści do Polaków. Byłoby to zbyt łatwe i zbyt naiwne wytłumaczenie całej tej powodzi oszczerstw i kalumnii. Tu gra idzie o państwo, zasobne, świetnie położone do wielkich światowych interesów, o dobrym klimacie, zamieszkałym przez ludzi dobrotliwych i naiwnych, nie skorych do głębszych dociekań, doskonale nadających się na potulna masę robocza.

Tu idzie o nasza wolność i nasze, POLSKIE PAŃSTWO. 

Stanisław Witkowski 18 marzec 1996 

Wydawnictwo OJCZYZNA 
Warszawa 1994
Warszawa ul. Nowogrodzka 25/35 00-511 
Warszawa tel: 628-5522 
______________________________________________